Reklama

Żmigrodzianin pisze historię swojego miasta

26/09/2011 18:55
Niedawno miała premierę pierwsza książka opisująca historię Żmigrodu. Jej autorem jest Paweł Becela, młody historyk, zafascynowany losami miasta trzech wież.

Monografię można nabyć od 2 września w kioskach, księgarni oraz w punkcie informacji turystycznej  (w baszcie). Publikacja "Żmigród miasto trzech wież" opisuje losy miasta do 1945 r. Do jej napisania w znaczący sposób przyczyniła się znajomość autora z Friedrichem Hatzfeldtem, którego poznał podczas jednej z wizyt w Żmigrodzie: - Należałem wtedy do Towarzystwa Miłośników Ziemi Żmigrodzkiej i podczas zorganizowanego spotkania z panem Hatzfeldtem zacząłem zadawać mu wiele pytań związanych z historią miasta. Po spotkaniu wymieniliśmy się telefonami i często rozmawialiśmy ze sobą. Trzykrotnie udałem się do Kolonii, gdzie mieszkał pan Hatzfeldt. Tam mogłem nie tylko przejrzeć zgromadzone przez niego dokumenty i archiwalia, ale również prowadzić rozmowy - opowiada autor książki.

Zanim powstałą książka przez prawie 2 lata, w miesięczniku "Wiadomości żmigrodzkie" ukazywały się serie artykułów Pawła Beceli dotyczące historii miasta. Inspiracją do napisania pierwszej książki historycznej był także pamiątkowym wpis od Friedricha Hatzfeldta "Dla Pawła i jego przyszłej pracy". W planach jest zbieranie materiałów do kolejnej monografii, opisującej współczesną historię miasta: - Od dziecka interesowałem się historią Żmigrodu, jednak nie było do tej pory jednej pozycji, która całościowo obejmowałaby historię miasta. Pojawiały się artykuły w publikacjach, jednak były to szczątkowe informacje. Dzięki pisaniu książki dowiedziałem się więcej o swoim mieście. Uważam, że na osobną publikację zasługują dzieje żmigrodzkich wsi - dodaje autor.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do