Panorama przesłonięta przez burmistrza

Podtytuł w cudzysłowie jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ w stosunku do dotychczas wydawanego biuletynu "magazyn" różni się praktycznie tylko nazwą i adresem wydawcy.

Redaktor naczelny Panoramy Roman Skiba zapowiada we wstępniaku, że będzie uczciwie dyskutować, o wszystkim, że nie będzie tematów tabu. Oczami wyobraźni widzimy więc, jak redaktor zatrudniony w ZPK pyta burmistrza np. o wydatki związane z zagranicznymi wyjazdami, czy  dlaczego basen kosztował o blisko 6 milionów więcej niż planowano. A może zapyta też burmistrza, o ile wzrosło zatrudnienie w urzędzie miejskim odkąd szefem jest Marek Długozima.

Pierwsza "tokowska" Panorama jest chudsza od ostatniej "urzędowej". Tamta liczyła 24 kolumny, obecna - 16. Za to motywem przewodnim jednej i drugiej jest burmistrz Marek Długozima. Naliczyliśmy aż dwanaście zdjęć włodarza Trzebnicy, włączając w to zdjęcie z reklamy jednej z posłanek.

Niestety artykułów typowo dziennikarskich, może poza wywiadem z ks. Bogdanem Giemzą jest niewiele. Ale za to mamy propagandę. Na sąsiedniej stronie miała być zgrabna reklamówka posłanki, która w ramach kampanii wyborczej przyjechała zrobić sobie zdjęcie z trzebnickimi mikrochirurgami i przy okazji obejrzeć dofinansowane z budżetu centralnego szpitalne inwestycje, nota bene zadania finansowane przez powiat, a nie gminę. Ale w Panoramie burmistrza nie można tylko napisać o szpitalu, który służy mieszkańcom całego powiatu, a w zakresie replantacji i przeszczepów ręki - całej Polsce. Dlatego znalazła się też informacja, że "burmistrz i władze gminy jeszcze nie przesądziły czy dojdzie do remontu" ZLA. Widać, że autor tekstu nie tylko nie zna trzebnickich realiów, bo nie wie, po jakich przekształceniach i bólach przez kilka kadencji samorządu z trzech zasłużonych, ale i zadłużonych placówek powstał szpital, który w dalszym ciągu jest rozbudowywany. W tym czasie przychodnia przy ul. Kościuszki, oprócz wymiany okien nie przeszła żadnej modernizacji, choć należy do gminy, która jest bogatsza od powiatu.

Za to reportaż (?), sprawozdanie(?) z dożynek to już przykład twórczości dziennikarskiej z epoki propagandy sukcesu. Jak niegdysiejszy I sekretarz przewodniej partii, burmistrz Długozima wystąpił jako Pierwszy Gospodarz, dziękując rolnikom za trud i intonując "Sto lat", co oczywiście podchwycili biesiadnicy. Tyle możemy przeczytać. Wygląda więc na to, że oprócz burmistrza, jego gości i paru osób przedstawionych na zdjęciach, na dożynkach gminnych nie było nikogo. Może dlatego tak "trudno było znaleźć.... osobę niezadowoloną".

Już w drugiej części magazynu znalazły się teksty o trzebnickiej Straży Miejskiej, która niedawno obchodziła rocznicę powstania i jej współpracy z policją. Wydawało się, że burmistrz Trzebnicy ze służbami mundurowymi nie powinien się kojarzyć. A jednak skojarzył się poprzez... alkotest. Red. Skiba zapytał komendanta Krzysztofa Zasiecznego, jak wykorzystają urządzenie, które ufundował im z okazji jubileuszu burmistrz. Niestety, komendant nie powiedział jak, ale stwierdził, że dla sprawców, którzy będą pod wpływem, strażnicy z alkotestem będą wnioskować wyższe kary. Słowem nie wspomniano ile kosztuje nas utrzymanie straży miejskiej, czy o tym ile wlepiono mandatów i jaki wpływ do budżetu odnotowała z tego tytułu gmina.

Kalejdoskop to takie urządzenie, w którym dzięki trzem połączonym lustrom, można oglądać nieskończoną ilość pięknych symetrycznych obrazów tworzonych przez kolorowe szkiełka. Tymczasem w Trzebnickim Kalejdoskopie można zobaczyć praktycznie tylko jedno: siedem na dziesięć notek to informacje, gdzie był, co podpisał lub planuje zrobić burmistrz Długozima. Poza nim zostali wyróżnieni wzmianką sołtysi: Tadeusz Cepiel i Edward Sikora, którzy jednocześnie są radnymi z ugrupowania Marka Długozimy oraz siostra Aniela, która ugotowała bigos na parafialny festyn Bartłomiejki.

Na ostatniej stronie Panorama proponuje tablicę, do której obiecuje wzywać burmistrza, by odpowiadał na pytania czytelników. Na początek jednak burmistrz Długozima wezwał redaktora Skibę, by ułożył pytania do już wymyślonych odpowiedzi. Pan naczelny jednak niedokładnie  orientuje się jeszcze w meandrach trzebnickich, bo do wypowiedzi o konflikcie między burmistrzem a wicemarszałkiem województwa dokleja pytanie marszałka o porozumieniu burmistrza z opozycją w radzie gminy. Do wypowiedzi włodarza gminy na temat wizyty trzebnickiej delegacji  w podlwowskich Winnikach, dołącza pytanie: czy to była "tajna misja" i przypisuje to pytanie mi. A to nieprawda, takiego pytania nie zadałem. Ponieważ burmistrz o wycieczce na Ukrainę chciał ze mną rozmawiać dopiero ponad dwa tygodnie po powrocie, tak zatytułowałem tekst o wyjeździe, w którym, z powodu braku odpowiedzi, podałem tylko pytania dotyczące wizyty. Zabawne jest pytanie postawione przed informacją o projektowaniu przeniesienia szkoły nr 2 do budynku dawnego szpitalnego oddziału rehabilitacji. Sprawa ciągnie się już od poprzedniej kadencji. "Dwójka" miała być przeniesiona zaraz po wybudowaniu nowego pawilonu dla oddziału szpitalnego. Gdy rehabilitacja wreszcie została przeniesiona, okazało się, że zakres prac remontowych jest większy i trzeba będzie się starać o dotacje unijne z nowego rozdania. W Trzebnicy są dwie szkoły i rodzice mają możliwość wyboru. Gdyby na zebraniu (jakim, o tym Panorama nie pisze), ktoś narzekał na ciasnotę, to pewnie usłyszałby, że może dziecko przenieść do drugiej. Kilka lat temu w trzebnickich szkołach było ciasno i praca odbywała się na zmiany. Teraz już nie. I na koniec: nazwanie likwidacji dworca autobusowego niezupełnym ukończeniem  nowego przystanku, to już zupełna kompromitacja...