Reklama

Co warto wiedzieć o finansach gminy Oborniki Śląskie

15/08/2011 18:55
W lipcowym wydaniu biuletynu Urzędu Miejskiego Obornik Śląskich ukazał się tekst pt. "Finanse gminne - warto wiedzieć", w którym oskarżono Macieja Borowskiego, zastępcę burmistrza w poprzedniej kadencji o niezgodne z prawem wydanie blisko 850 tys. złotych.

Autor podpisujący się Info UM informuje, że były wiceburmistrz "rzekomo ustnie" zlecił wykonanie różnych prac - głównie w ostatnim roku kadencji - niezgodnie z ustawą o finansach publicznych. W sumie wartość zleceń miała  wynieść 848 323,51 zł, na ich pokrycie nie było  zarezerwowanych środków, ani w budżecie ubiegłorocznym, ani w projekcie prowadzenia gminnych finansów w roku bieżącym.  Zdaniem autora tekstu w biuletynie, "roboty zostały zlecone niezgodnie z ustawą o finansach publicznych". Jak wyjaśnia Info UM,  roboty zostały wykonane i odebrane. Już po uchwaleniu tegorocznego budżetu "do burmistrza przyszli wierzyciele, którzy domagają się - i słusznie - zapłaty". I dalej zapewnia, że "oczywiście zobowiązanie te będą stopniowo regulowane". W dodatku obecny  burmistrz powiadomił o tym rzecznika dyscypliny finansów publicznych.

Sprawa jest o tyle poważna, co niejasna. Z tekstu w biuletynie wynika, że do burmistrza przyszli faceci z żądaniem bez mała miliona złotych.  Info UM twierdzi, że nie mają umów, tylko "rzekomo ustne zlecenia", ale jednocześnie przyznaje, iż roboty zostały nie tylko wykonane, ale i odebrane. Tylko na jakiej podstawie i kto przeprowadził odbiór skoro nie ma pisemnych zleceń, więc nie wiadomo  co było do zrobienia. Chyba że to były wiceburmistrz roboty zlecił, odebrał i obiecał, że zapłaci następca.  Dlaczego więc burmistrz nie wysyła wierzycieli do poprzedniego wice?

Z takim pytaniem chcieliśmy się zwrócić do obecnego szefa samorządu gminnego. Niestety, w sekretariacie poinformowano nas, że burmistrz nie chce z nami na ten temat rozmawiać, odsyłając nas do uchwał i sprawozdania z majowej sesji, kiedy ta sprawa była omawiana.

Jednak. mimo że sesja była długa i omawiano wiele spraw  - a może właśnie dla tego - aferze ze zleceniami mówiono niewiele. Przegłosowano zmiany w budżecie zwiększają wydatki m.in. o kwotę 500 tys. zł. Przed głosowaniem dyskusji na ten temat nie było. Dopiero od koniec sesji, gdy z pytaniami do samorządowców zwracali się mieszkańcy, burmistrz zganił radnych, że pytali o te pół miliona to jest zapłata za zlecenia, które zostały wykonane w roku 2010, a dopiero teraz wprowadzone do budżetu. - Są to zlecenia, które poszły poza budżetem i nie mają pokrycia - stwierdził  Błażewski. - Przyszli wierzyciele, którzy wykonali pracę, a ja nie miałem podstawy, żeby te pieniądze wypłacić.

Szef samorządu poinformował zaległości są większe - sięgają prawie 850 tys. zł. Wyjaśnił, że  pół miliona, które zostało wpisane do budżetu na spłatę wierzycieli,  to kwota wolnych środków z rezerwy burmistrza, a pozostałe środki zamierza znaleźć w wydatkach bieżących.

Nie do końca prawdziwe jest jednak twierdzenie burmistrza, że radnych nie interesowały te pieniądze. Już na początku sesji Łukasz Budas zaproponował rozszerzenie porządek obrad o zmianę planu pracy komisji rewizyjne. Przyjęto ten wniosek i komisja rewizyjna została dodatkowo zobowiązana do przeprowadzenia w II kwartale br. "kontroli dokumentów finansowych dotyczących realizacji zadania - drogi publiczne gminne".

Spytaliśmy Macieja Borowskiego, jak można wydać gminne 850 tys. zł bez przetargu i bez żadnych dokumentów: - To wszystko były prac drogowe, nie pamiętam ile, ale w gminie jest wykaz, go dostali radni. Na te prace zlecenia zostały wydane na piśmie. To były pilne zlecenia, które miały być pokryte ze środków na bieżące utrzymanie dróg. W budżecie przeznaczona jest pewna kwota na ten cel, gdy zakres prac się zwiększa,  zmiany w budżecie głosuje się także po wykonaniu pracy. To jest normalna procedura. - stwierdził b. wiceburmistrz. - Gdybyśmy tych robót nie zrobili wcześniej nowy burmistrz musiałby je zlecać na początku kadencji, w grudniu. Przetargi były zbędne, bo cena żadnego zlecenia nie przekroczyła 14 tys. euro - dodał b. wiceburmistrz.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do