Reklama

Co będzie w pałacowym dworze

01/08/2011 18:55
Rozpoczynamy cykl artykułów związany z historią pałaców w naszym powiecie. Jako pierwszy opiszemy obecnie odrestaurowywany XVII-wieczny pałac w Suchej Wielkiej w gminie Zawonia.

Wpisując w internetową wyszukiwarkę hasło "pałac w Suchej Wielkiej" niewiele znajdziemy informacji o tym zabytku. Strony turystyczne czy prezentujące niezwykłe miejsca na mapie Polski, przedrukowują praktycznie te same informacje. Niewiele o samej historii pałacu wie również doglądający postępu renowacji zabytku Maciej Borecki: - Kiedy zwróciliśmy się do wydziału archiwistycznego we Wrocławiu powiedzieli nam, że nie mają żadnych dokumentów - powiedział jeden z pracowników właściciela pałacu. Co więc zatem wiemy o pięknej, aczkolwiek mocno zniszczonej budowli? Barokowo-klasycystyczny pałac został zbudowany w XVII  w. i dwukrotnie był przebudowywany: najpierw ok. 1870 r., potem na początku XX w.

Pałac ma ponad 5000 m kw. powierzchni. Wewnątrz budowli parter zajmuje wielki hall oraz klatka schodowa prowadząca na dwa piętra. Powstał w formie czworoboku, kryty jest czterospadowym, łamanym dachem z lukarnami (pionowe okienka na dachu doświetlające poddasze). Wejście na dach możliwe jest dzięki wieżyczce (schody właśnie zostały odbudowane).  Z góry rozciąga się piękny widok na dawny folwark oraz wieś i okolice.

Pałac otoczony jest parkiem ze stawem i zabudową: stajnią, magazynem (częściowo zawalone) oraz ptaszarnią: - Ma ciekawy kształt, odkryłem, że została zbudowana w formie ośmiokąta nieforemnego - dodaje Maciej Borecki. Dawniej właścicielami barokowej posiadłości były m.in. dwa rody: von Strachwitz i von Diebitsch. Ci pierwsi odegrali ważną rolę w dziejach tych ziem. Watro wspomnieć, że od ich imienia nazwę ma jedna z dzielnic Wrocławia - Strachowice. Strachwitzowie byli uważani za jeden z ważniejszych rodów na Dolnym Śląsku, gdzie mieli rozsiane posiadłości, których łączną powierzchnię szacuje się na ponad 5600 ha. Właścicielem pałacu w Suchej był baron Maurycy. Jako właściciele wielkich posiadłości ziemskich Strachwitzowie posiadali liczne wpływy polityczne, przyczynili się także do wzrostu popularności partii NSDAP w czasie dochodzenia Hitlera do władzy. 

Współczesne lata dotkliwie odbiły się na wyglądzie budynku. Pałac do niedawna będący własnością PGR został zaadaptowany do zabudowy mieszkalnej. Zarówno właściciel obiektu, jak i lokatorzy zupełnie nie dbali o wygląd budowli, w związku z czym pałac niszczał. Kilka lat temu, z uwagi na zły stan budynku, wyprowadzili się ostatni lokatorzy, a obiekt pozostał nie zamieszkany. Agencja Nieruchomości Rolnych, która przejęła popegeerowski miajątek, kilka razy wystawiała posiadłość na sprzedaż. Dopiero w grudniu 2009 r. udało się przeprowadzić przetarg z sukcesem. Posiadłość kupił wrocławski przedsiębiorca Michał Bernaś:- Cóż jest to hobby pana Michała - zdradza pomysł kupna pałacu Maciej Borecki. - Kilka lat wcześniej nabył poniemiecką willę we Wrocławiu, którą odrestaurował.

Od czerwca ubiegłego roku rozpoczęły się prace związane z ratowaniem budynku. Najpierw jednak właściciela czekała niemiła niespodzianka: - Okazało się, że poprzedni lokatorzy prowadzili dziwną selekcję odpadów i wszystkie śmieci gromadzili w piwnicy. W sumie 20 ciężarówek wywoziło worki ze śmieciami - powiedział Maciej Borecki.

Jak już wspomnieliśmy zabytkowy obiekt, nie remontowany przez lata niszczał: z dachu obsunęły się dachówki i woda wlewała się do środka. Na ścianach utworzyły się mocne zacieki, przy spróchniałych oknach dachowych zaczęły pojawiać się grzyby. Najgorzej było podczas ubiegłorocznej zimy, kiedy pod naporem śniegu częściowo runął dach. Niektóre ze stropów nie wytrzymały ciężaru i zawaliły się. Ściany budynku także zaczęły pękać. Teraz trwa intensywna walka o utrzymanie budowli: - To był ostatni dzwonek na zabezpieczenia budynku, gdybyśmy poczekali jeszcze jedną zimę, podejrzewam, że nie udałoby się uratować pałacu  - powiedzieli pracujący na miejscu robotnicy.

Pieczę nad obiektem sprawuje konserwator zabytków, w związku z czym wszelkie prace dotyczące renowacji muszą być uzgadniane i konsultowane, a jak wiemy procedura urzędnicza ma swój określony czas. Prace restauracyjne od jakiegoś czasu są już prowadzone: - Przez najbliższe kilka lat będziemy starali się o przywrócenie stanu pierwotnego. Do jesieni chcemy założyć nowy dach oraz wzmocnić ściany. W środku założyliśmy rusztowania, które podtrzymują stropy przed zawaleniem się - wyjaśnia Maciej Borecki. W pierwszej kolejności zostanie odrestaurowany pałac, po nim zabudowa folwarczna oraz park. Zapewne w ciągu kolejnych lat będziemy obserwować zmieniający się wygląd budynku. A jakie plany względem posiadłości ma jej właściciel? - Cóż pomysłów jest kilka: wiemy, że powiat trzebnicki dawniej słynął z winnic, więc może odtworzymy historię i założymy winnicę. Myśleliśmy także o przekształceniu pałacu w obiekt szkoleniowo-wypoczynkowy lub w dom opieki - wyjaśnia Maciej Borecki.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do