Reklama

Pokój czy spokój?

04/07/2011 18:55
Bardzo często ludzie pragną "świętego spokoju", w którym zakładamy, że nikt nie będzie się nas "czepiał". Jednak nie ma on nic wspólnego ani z dobrym, świętym życiem, ani z prawdziwą harmonią, której potrzebuje człowiek. Przecież świętość oznacza bliskość Boga i człowieka. A z tej bliskości wiele wynika. Wezwani do wielkości

Bóg, który jest miłością w swojej tajemnicy, musi też być miłością do nas, do ludzi prostych. Jezus mówi: "Wysławiam Cię, Ojcze, że objawiasz się ludziom prostym" Mt 11,25-30). Czasem myślimy, że jesteśmy niczym. To nieprawda, Bóg nie kocha tego, co jest niczym; jesteśmy czymś, i to czymś wielkim, ponieważ Bóg nas kocha. Ten, który przyszedł, aby żyć naszym życiem, i który zna je dobrze, szczególnie życie ludzi prostych, mówi do nas: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście". O jaki ciężar chodzi? O ciężar życia (już i tak bardzo trudnego), do którego dorzuca się niekiedy brzemię nie do uniesienia błędnych i źle nauczanych przepisów religijnych. Rodzi się wówczas potworne uczucie, że nie jesteśmy w stanie być posłuszni nakazom, a zatem nigdy nie będziemy mogli podobać się Bogu. W ten sposób odbiera się nam wewnętrzną wolność i radość, odbiera się nam Boga. Jeżeli On czyni nasze życie tak ciężkim, to gdzie jest Bóg Miłości?

 

Uwaga - fałszywi prorocy!

Jezus stanowczo demaskuje tych, którzy w ten sposób gorszą ludzi prostych: "Uczeni w Piśmie i faryzeusze mówią, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć nie chcą" (Mt 23,3-4). Być może pozostał w nas głęboki uraz z powodu ludzi, którzy próbowali wywołać w nas ciągłe poczucie winy. Bardzo trudno jest uwolnić się od skutków niewłaściwego wychowania religijnego. Jest tylko jeden sposób: niestrudzenie powracać do Jezusa, słuchać Go, zaufać całkowicie Temu, który mówi: "Mogę dać ci cudowne ukojenie i pokój w Bogu". Nie pokój w jakimś fałszywym Bogu, który byłby z nas zawsze zadowolony za niską cenę, nie "święty spokój". Jezus mówi: "Weźcie moje jarzmo". Chodzi tu o Prawo. Nikt nie może obejść się bez prawa, a prawo Jezusa, prawo miłości, jest najtrudniejsze z możliwych, nieskończenie wymagające. Ale oto Jezus ogłasza rzecz paradoksalną: "To jarzmo jest słodkie, to brzemię jest lekkie". Prawo Jezusa nadal każe nam się trudzić, ale równocześnie napełnia pokojem. Jeśli jakieś brzemię nas paraliżuje i rodzi w nas smutek, to z pewnością nie ma w nim Jezusa.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do