
Brak miejsc do parkowania to zmora wielu miast w Polsce i całej Europie, dlatego miasta chętnie współfinansują lub wytyczają nowe tereny pod budowę miejsc postojowych. Oczywiście momentalnie wiąże się to z poborem lub podwyższeniem opłat za parkowanie. Czy w Trzebnicy będzie podobnie?
Trzebnica uczestniczy w dużym unijnym projekcie dotyczącym budowy parkingów przy szlaku cysterskim, w ramach którego w mieście powstaną parkingi przy ul. Grunwaldzkiej, za murami klasztoru (inwestycja już się zakończyła) i przy ullicach: Henryka Pobożnego i Henryka Brodatego (przy tak zwanych trzebnickich błoniach). Przebudowany zostanie też parking przed bazyliką (właśnie rozpoczęto prace) oraz rozbudowany zostanie parking przed urzędem miejskim przy pl. Piłsudskiego. Do tego dochodzi budowa toalet i punktu informacji turystycznej. Razem inwestycja pochłonie około 3,6 miliona złotych.
Budowa parkingów wzbudza jednak spore kontrowersje. Na forach internetowych czytelnicy pytają między innymi o to, kto wymyślił lokalizację parkingu przy ul. Grunwaldzkiej, z którego nikt praktycznie nie korzysta. Faktycznie przez kilka dni obserwowaliśmy parking i okazało się, że "w szczycie" parkują góra dwa samochody. Reszta miejsc stoi wolna. Być może będą się one zapełniać podczas świąt związanych z kultem św. Jadwigi.
Jeszcze więcej kontrowersji jest wokół przebudowy parkingu przed Urzędem Miejskim. Czytelnicy zwracają uwagę, że remont powinien ruszyć dopiero wtedy, gdy gmina wybuduje nowy dworzec autobusowy, który ma być ulokowany przy stacji szynobusu. Tymczasem prace już się rozpoczęły i ul. Wincentego Witosa ogarnął w totalny chaos komunikacyjny (o sprawie piszemy w osobnym artykule). Problemy z komunikacją to jedno; czytelnicy zwracają też uwagę na wydawane pieniądze. Przypomnijmy, że za około 100 tys. zł gmina dwa lata temu wybudowała z kostki miejsca parkingowe na kilkadziesiąt samochodów, które w dwóch rzędach parkowały tuż przed wejściem do urzędu i przy ul Ignacego Daszyńskiego. Teraz niedawno położona kostka została zerwana. Burmistrz na jednej z komisji twierdził, że kostka zostanie wykorzystana, ale już nie dodał, gdzie i kiedy. Słowem nie wspomniał też o tym, że gmina zapłaciła wtedy nie tylko za kostkę, ale i za robociznę. Teraz za budowę parkingu zapłacimy ponownie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie