
NOWa gazeta trzebnicka: - O sytuacji finansowej gminy mówiło się dużo podczas kampanii wyborczej w ubiegłym roku. Jak wygląda ona w rzeczywistości?
Sławomir Błażewski: - Jestem w trakcie sporządzania analizy. Gdy zostanie zakończona, na pewno będzie opublikowana. Już teraz mogę powiedzieć, że choć spodziewałem się dużego zadłużenia, to nie tak wysokiego, jak planowane w budżecie na rok 2011 przygotowanym przez mojego poprzednika, czyli 59,8 %. Musiałem podjąć kilka trudnych decyzji. Przede wszystkim zdecydowałem o likwidacji Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, którego zadłużenie sięga 900 tys. zł. Po utworzeniu komórki ds. mieszkaniowych w Urzędzie Miejskim ten deficyt przejdzie do budżetu gminy. Żeby nie przekroczyć ustawowego limitu 60% zadłużenia zmuszony byłem również do wykreślenia niektórych inwestycji - wykonania ul. Kasztanowej w Obornikach Śl. oraz części projektów związanych z kanalizacją i wodociągami, które będziemy wykonywać w latach następnych. Nie wycofam się jednak z żadnej inwestycji zaplanowanej przez poprzedników, dla której uda się znaleźć dofinansowanie poza budżetem. Do nich należą: budowa świetlicy wiejskiej w Pęgowie, rewitalizacja parku w Osolinie i rynku w Urazie. Jeżeli dostaniemy dofinansowanie na remont elewacji budynku na Podzamczu w Obornikach Śl., to rozpoczniemy jeszcze w tym roku. Trzeba było jednak zrobić także korektę niektórych bieżących wydatków.
- Jakie inwestycje kanalizacyjne nie powstaną?
- Przesunąłem realizację tych projektów, dla których wygasły pozwolenia na budowę, czyli kanalizacji dla Wilczyna, Kuraszkowa i Siemianic. Przesunąłem też środki przeznaczone na inwestycje wodociągowe zaplanowane na dwa lata: zdjąłem 1 mln zł z budowy stacji uzdatniania wody w mieście i przeznaczyłem na budowę wodociągu z Brzeźna do Osolina, który pozwoli na dostarczanie wody z Bychowa i zasili takie miejscowości jak: Osolin, Osola, Morzęcin Mały i Wielka Lipa. Razem z pierwotnie planowanymi pieniędzmi da to 1 mln 850 tys. zł, co pozwoli w tym roku na zakończenie budowy i problemów związanych z brakiem wody w tych miejscowościach.
- Czy oznacza to, że oborniczanie nie mogą liczyć na poprawę jakości wody?
- Budowa stacji uzdatniania wody w Obornikach Śląskich będzie kosztowała ok. 8 mln złotych. W obecnej sytuacji finansowej gminy nie jestem w stanie zrealizować tej inwestycji. Dlatego podjąłem decyzję, żeby była ona prowadzona przez Zakład Gospodarki Komunalnej. Na przełomie czerwca i lipca będzie ogłoszony nabór na tego typu inwestycje z Programu Operacyjnego Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jeżeli nasz wniosek przejdzie, otrzymamy dofinansowanie w wysokości 75 %. Na pozostałą, brakującą część ZGK zaciągnie kredyt. Realizację projektu przewiduję w latach 2012-2013.
- Na czym będzie polegała korekta dochodów bieżących?
- Jak zapowiedziałem w wyborach, będę koncentrował się nad wypracowaniem dochodów w latach następnych. Zacząłem od urealnienia opłat za użytkowanie wieczyste. Stawki nie były aktualizowane od wielu lat. Ponieważ uważam, iż wszyscy podatnicy powinni być traktowani na jednakowych zasadach, nowe stawki zostały skalkulowane obecnie na poziomie takim, jak płacą właściciele gruntów. W tym roku nie spodziewamy się wzrostu dochodów z tego tytułu, ale w przyszłym już tak. Powinny być wyższe o ok. 200 tys. zł. Kolejne oszczędności uda się uzyskać ogłaszając przetargi na obsługę jednostek gminnych w zakresie różnych usług - np. dostarczanie opału, przeglądy budynków, wywóz nieczystości itp.
- Pojawiły się głosy, że oszczędzać chce Pan też na oświacie...
- Nie na oświacie, tylko na dowożeniu dzieci do szkół. Ustawa obliguje nas do dowożenia dzieci do szkół w obwodach. I z tego obowiązku zamierzam się wywiązać. Rezygnacja z dowożenia uczniów do szkół znajdujących się poza obwodem da w skali roku oszczędności rzędu 261 tys. zł... Poprosiłem też dyrektorów szkół, żeby zajęcia pozalekcyjne rozplanowali tak, aby zredukować liczbę kursów dodatkowych. Chciałbym zaznaczyć tu jeszcze jedną rzecz, która wiąże się z oświatą. W związku z tym, że w tym roku do klasy zerowej pójdą dwa roczniki: 5- i 6-latków podjąłem decyzję, żeby w Szkole Podstawowej nr 2 w Obornikach Śl. otworzyć dla nich dodatkowe dwa- trzy oddziały. Dzięki temu zwiększyła się liczba wolnych miejsc w przedszkolu przy ul. Sikorskiego i mogliśmy przyjąć wszystkie dzieci 3- i 4-letnie, których rodzice złożyli podania. Odpowiadając na potrzeby mieszkańców Pęgowa podjąłem decyzję o utworzeniu nowego oddziału przedszkolnego w tej miejscowości. Na jego przygotowanie złożony już został wniosek o uzyskanie środków zewnętrznych na przystosowanie pomieszczeń na potrzeby przedszkola.
- Kiedy zostanie otwarte gimnazjum w Pęgowie i Orlik przy gimnazjum w Obornikach Śl.?
- Gimnazjum w Pęgowie już jest wybudowane, ale w budżecie na rok bieżący nie zarezerwowano środków na jego wyposażenie. Potrzeba na to ok. 330 tys. zł, by umeblować i zaopatrzyć w pomoce naukowe dwanaście gabinetów oraz centrum multimedialne i małą salę gimnastyczną. Pieniądze na ten cel chcemy uzyskać z ministerialnego programu dla nowo budowanych szkół wiejskich. Jeśli się nie uda, zmuszony będę do przesunięć w budżecie. Gimnazjum na pewno przyjmie uczniów od 1 września tego roku. Orlik też już jest gotowy. Z przyczyn niezależnych od nas poprosiliśmy ministerstwo i urząd marszałkowski o przesunięcie pierwotnego terminu oddania obiektu. Uzyskaliśmy prolongatę do końca maja i Orlik zacznie funkcjonować po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie.
- Rozpoczynając kadencję otrzymał Pan projekt finansów gminy od poprzednika. Czy spodziewał się Pan takiego budżetu, czy coś Pana zaskoczyło?
- Największym problemem jest sytuacja mieszkaniowa. Substancja komunalna nie była remontowana od wielu lat i popadła w ruinę. Z tego tytułu, że jest dość duże zadłużenie i wierzytelności w stosunku do wspólnot są duże, zawieram ugody na realizację zaległych płatności na rok 2012. Zaskoczył mnie fakt, że od kilku lat nie były przeprowadzane żadne remonty budynków, a tylko bieżące naprawy. To też trzeba będzie nadrobić. Kolejną rzeczą, która mnie zaskoczyła jest "dziwna" inwestycja w Ośrodku Sportu i Rekreacji. Pod koniec kadencji zainstalowano tam kotłownię gazową, ale nie zarezerwowano środków w budżecie na wykonanie przyłącza do sieci. Przez pół roku kotłownia stała nieczynna, a okres gwarancyjny mijał... Musiałem znaleźć pieniądze na wykonanie przyłącza i uruchomienie kotłowni. O różnych brakach budżetowych dowiaduję się także teraz, w trakcie kadencji. Przykładem może być niewykonanie uchwały Rady Miejskiej z 2009 roku nakazującej wykonanie kapitalnego remontu dachu jednego z budynków. Środków na ten cel nie zarezerwowano ani w 2010, ani w 2011 roku. Teraz mieszkanka składa skargi na burmistrza i są one zasadne. Kolejną sprawą, która mnie zaskoczyła są zobowiązania finansowe gminy podjęte bez pokrycia środków w budżecie w roku 2010. Wykonano inwestycje za 848 tys. zł, nie płacąc czterem wykonawcom. Środków tych nie zaplanowano także w budżecie na rok 2011. Nie jest możliwe znalezienie tych środków w wydatkach bieżących, dlatego konieczne jest zawarcie ugody na realizację zaległych płatności w następnym roku. Analizując prognozę finansową na lata następne, na prostą wyjdziemy dopiero pod koniec kadencji.
- Rozpoczął Pan od zmian personalnych w urzędzie i są już dwa procesy w sądzie pracy . Niejasny jest również status nowej sekretarz gminy. Czy jest znane stanowisko nadzoru wojewody na temat jej stażu?
- ....
- A zmiany w jednostkach budżetowych? Dotychczasowy dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji przeszedł na emeryturę, a nowy konkurs nie został rozpisany...
- OSiR jest kolejną, obok likwidowanego ZGM jednostką budżetową, która przynosi straty. Ze względów oszczędnościowych obowiązki dyrektora powierzyłem głównej księgowej. Na razie nie podjąłem decyzji, kiedy ogłoszę konkurs. Obecnie opracowujemy koncepcję utworzenia w ośrodku Dolnośląskiego Centrum Podnoszenia Ciężarów i dzięki temu będziemy mogli się starać o środki z Ministerstwa Sportu na termomodernizację obiektu. Jednak ze względu na organizację Euro 2012, nasz ewentualny wniosek będzie rozpatrywany dopiero po mistrzostwach.
- W swoim programie wyborczym obiecywał pan transparentność, czyli przejrzystość, przezroczystość działań. Tymczasem dotychczasowe doświadczenia NOWej gazety w kontaktach z urzędem świadczą o czymś zgoła przeciwnym. Kiedy to się zmieni?
- Nie mam nic do ukrycia. Udzielam wywiadów do różnych gazet. O tym co się dzieje w gminie, mieszkańcy mogą się też dowiedzieć z biuletynu " Z pierwszej ręki" oraz na bieżąco ze strony internetowej urzędu. Również gazeta NOWA otrzymuje odpowiedzi na zadawane pytania.
- Dziękuję za rozmowę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie