Mają swoje ulice wieszczowie - także w Trzebnicy są ulice zarówno Wielkiego Adama, jak i Równie Wielkiego Juliusza. Najpierwsze z Nim moje zetknięcia, to urocza rymowana książeczka - bajeczka "O Janku, co psom szył buty" (później dowiedziałem się, że to fragment "Kordiana") oraz ...wykładany kołnierz na ilustracji przedstawiającej poetę. Później była wielka fascynacja jego strofami, a do przeżyć absolutnie niezapomnianych zaliczam inscenizację właśnie "Kordiana" w reżyserii Krystyny Skuszanki i Jerzego Krasowskiego, którą obejrzałem we wrocławskim Teatrze Polskim jako uczeń trzebnickiego Liceum Ogólnokształcącego (w 1965 lub 1966 roku).
Wracając do ulicy, której od 1945 r. patronuje autor "Balladyny", to jest ona, nawet jak na warunki naszego miasteczko mocno stroma. Wychodzi od ulicy Prusickiej, nieopodal cmentarza i stopniowo wznosi się w górę ku ul. Wojska Polskiego. To pierwszy odcinek tej drogi - najstarszy, choć liczący sobie zaledwie ok. 85 lat (miasto ma prawie 8 wieków). Na planie Trzebnicy z 1918 r. tej ulicy jeszcze nie ma, a 8 lat później zaznaczono ją jako część tzw. Heimstaetten Siedlung, czyli osiedla dla niezbyt zamożnych mieszkańców (pisałem o nim, gdy "wędrowaliśmy" ulicą Wojska Polskiego).
Na tym, jak wspomniałem, górzystym bardzo odcinku ulicy Słowackiego, po stronie lewej dominuje zwarta zabudowa domków z ostro spadającym dachami. Są one utrzymane w dobrym stanie i mogą się podobać, zwłaszcza, że są pięknie wtopione w zieleń drzew i (teraz w maju) otoczone kwieciem i zapachem bzów. Z ciekawostek krajobrazowych można odnotować: warsztat samochodowy - blacharski przy skrzyżowaniu z ul. Prusicką (po prawej) oraz rzadko w Trzebnicy spotykane ptaki - szare gęsi (naprzeciw). W połowie tego odcinka w prawo odchodzi ulica o bardzo trafnej nazwie, mianowicie Krótka, a po lewej jest droga nazwana imieniem innego wieszcza, ale co znamienne połączenia między ulicami Mickiewicza i Słowackiego w Trzebnicy (tak się złożyło) nie ma.
Skoro się rzekło, że ta część ulicy istniała już przed wojną, to rysuje się pytanie - jaką nazwę wtedy nosiła? Otóż patronował jej Horst Ludwig Wessel, który był aktywnym działaczem niemieckiego ruchu... nazistowskiego. Zginął młodo, bo w wieku 23 lat, prawdopodobnie w wyniku międzypartyjnych porachunków. Stało się to w 1930 r. i spowodowało, że w hitlerowskich Niemczech został uznany za męczennika i narodowego bohatera. Dlatego nową ulicę ochrzczono właśnie jego imieniem. I tak było do 1945 roku.
Po wspięciu się przedwojenną częścią ulicy, przekraczamy ul. Wojska Polskiego i ...dalej wędrujemy w górę już nową częścią tej drogi. Od paru lat ma ona wreszcie porządną nawierzchnię (przedtem była dość błotnista). Teraz domki (ładne i zadbane) są po obu stronach ulicy, a majowe bzy pachną nadal upojnie. Wreszcie osiągamy szczyt pagórka ("Mont Słowacki") i teraz zaczyna się ostry spadek. Po drodze, w prawo odchodzi ulica innego, nieco później żyjącego poety - Adama Asnyka. Po lewej, pod nr. 19 napotykamy jedyny sklep na tej ulicy, co ciekawe, nie spożywczy, ale oferujący obuwie i torebki.
Ulica Juliusza Słowackiego, rozpoczynająca się przy ruchliwej arterii (Prusicka), kończy się "w polu", a właściwie na ulicy Polnej, na jej nieucywilizowanym, terenowym odcinku, który prowadzi przez tzw. szkółki.
Taką jest ulica wieszcza Słowackiego, który dla mnie naprawdę (bez cudzysłowu) POETĄ WIELKIM BYŁ, a może nawet był największym twórcą naszej literatury. Pisał o sobie tak oto: "Otom ja sam, jak drzewo zwarzone od kiści, sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści" albo: "Jam jest posąg człowieka na posągu świata".
Żył krótko, bo tylko 40 lat (1809 - 1849). Tworzył głównie na emigracji, w ostatnich latach życia w Paryżu. "Był poetą nastrojów, mistrzem operowania słowem." Pisał wspaniałe wiersze, przeniknięte mistycyzmem i żarliwym patriotyzmem "bo jeśli Zośka do ojczyzny wróci, to każdy kwiatek powie wierszyk Zosi", czy "zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei i przed narodem niosą oświaty kaganiec". To on przewidział wybór słowiańskiego papieża, on pisał w "Beniowskim": "jednak wierzę, że ludy płyną jak łańcuch żurawi w postęp", to on pozostawił przepiękne "Listy do matki", to on wreszcie tak przestrzegał rodaków: "biada, kto daje ojczyźnie pół duszy, a drugie tu pół dla szczęścia zachowa..."
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie