
Przypomnijmy, że największe zastrzeżenia kontrolerów dotyczyły nienaliczenia wykonawcy kar umownych w wysokości 161 tys. zł za nieterminowe wykonanie remontu elewacji, wymiany pokrycia dachowego, stolarki okiennej i drzwiowej budynku ratusza. Urzędnicy próbowali tłumaczyć się, że w zamian za nienaliczenie tej kwoty powierzono wykonawcy "realizację robót dodatkowych" w budynku ratusza. Co ciekawe, wartości tych robót kontrolerowi NIK jednak nie przedłożono, bo jak podano... ich wycena zaginęła!
Tymczasem ustalenia kontroli wykazały, że wykonane "roboty dodatkowe" mieściły się w kwocie ok. 47 tys. zł. (czyli 5% wartości przedmiotu umowy) do wysokości, której to wykonawca, zgodnie z zawartą umową, zobowiązany był ponieść koszty wszelkich innych robót wynikłych w trakcie realizacji prac. Ponadto urzędnicy gminni tłumaczyli, że powodem opóźnienia prac były złe warunki atmosferyczne, ale NIK nie przyjął tych wyjaśnień, tym bardziej że w dzienniku budowy nie było żadnych wpisów na ten temat.
Co więcej dokonane w wyniku kontroli oględziny remontu budynku ratusza ujawniły przeciekające i nieszczelne okna na półpiętrach budynku, a także w sali ślubów, sali toastów i w pokoju urzędnika stanu cywilnego. Wypaczone były także główne drzwi wejściowe na poziomie parteru.
Kontrolerzy NIK uznali, że działanie to jest niezgodne z prawem i złożył do trzebnickiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa gminy, czyli burmistrza Marka Długozimę. Sprawa została przekazana do prokuratury okręgowej, a ta przesłała akta do Milicza.
- W tej chwili będziemy prowadzić czynności procesowe, czyli będziemy przesłuchiwać wszystkie osoby, które mogły mieć związek ze sprawą. Wtedy też zdecydujemy czy i jakie zarzuty zostaną postawione konkretnym osobom - poinformował nas Zbigniew Przysiężny, prokurator rejonowy w Miliczu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie