
O inwestycji mającej powstać na granicy gmin: Trzebnica i Zawonia pisaliśmy w jednym z poprzednich numerów. Inwestorem jest Polska Grupa Biogazowa z Warszawy.
Okazuje się, że dla nieruchomości oznaczonych nr: 81/1 i 82, AM-1, położonych w obrębie wsi Blizocin nie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Gmina Trzebnica dowiedziała się o planach dotyczących budowy biogazowni w momencie wpłynięcia wniosku o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wraz z kartą informacyjną 21 kwietnia 2010 r. Procedura wydania decyzji środowiskowej jest bardzo długa, ponieważ organ zasięga opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Obydwa te organy wraz z gminą Trzebnica nałożyły na inwestora biogazowni obowiązek sporządzenia raportu oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na środowisko. Po tym, jak do gminy wpłynął raport, organ poinformował strony o możliwości zapoznania się z jego treścią i całą dostępną do wglądu dokumentacją.
Jak nas poinformowano w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy, obwieszczenie zamieszone zostało na tablicy ogłoszeń zarówno w Trzebnicy jak i w Urzędzie Gminy Zawonia oraz na tablicy ogłoszeń w Blizocinie. Podobno nikt z mieszkańców nie był zainteresowany zapoznaniem się z raportem, w którym zawarte były m. in. charakterystyka przedsięwzięcia, główne cechy charakterystyczne procesów produkcyjnych oraz opis elementów przyrodniczych tego przedsięwzięcia. 80-stronicowy raport został sporządzony przez specjalistów z dziedziny budowy tego typu instalacji. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w swoim postanowieniu z 28 grudnia 2010 r. napisał, że analiza wpływu inwestycji na środowisko nie wpłynie negatywnie pod warunkiem, że realizacja i eksploatacja produkcji będzie uwzględniać zalecenia zawarte w raporcie.
W biogazowniach działających w Polsce, których jest 13 poferment wylewany jest do wybudowanych lagun, a później przewożony przyczepami asenizacyjnymi na pola rolników. Rozwiązaniem, które uznano za rozwiązanie bardzo kosztowne dla inwestora, ale przyjazne dla środowiska, jest wybudowanie suszarni dla masy pofermentacyjnej powstającej w końcowej fazie produkcji biogazu. W planowanej w Blizocinie biogazowni taka suszarnia wyeliminuje niepożądane odory i uniemożliwi skażenie gruntu i wód podziemnych nadmiarem azotu. Ponadto wszystkie zbiorniki biogazowni w Blizocinie mają posiadać przykrycia. Ponadto na inwestora zostały nałożone liczne warunki , które inwestor musi spełnić budując, a później eksploatując biogazownię.
Aby uspokoić mieszkańców 18 lutego 2011 r. w budynku Urzędu Miejskiego w Trzebnicy zorganizowana została otwarta dla społeczeństwa rozprawa administracyjna, podczas której mieszkańcy mogli zadawać pytania nie tylko urzędnikom, ale również inwestorowi i osobie, która stworzyła raport. W rozprawie udział wzięło 5 mieszkańców oraz 3 osoby z Rady Miejskiej i 2 urzędników Urzędu Miejskiego w Trzebnicy. Następnie na prośbę mieszkańców 26 marca 2011 r. zorganizowany został wyjazd do Kalska, pomimo tego, iż inwestor powiedział, że biogazownia w Blizocinie nie będzie taka sama. Wyjazd kosztował 880 zł i był w większości finansowany przez inwestora biogazowni.Wyjazd miał przewodnika, którym był pracownik biogazowni. Oprócz mieszkańców, z ramienia gminy w wycieczce udział wzięła Przewodnicząca Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, Wiesława Kucięba.
Z obawy przed powstaniem biogazowni w Blizocinie wpłynęły protesty. Zgodnie z procedurą zostały one ujęte w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach z dnia 15.03.2011 r. Drugi protest wysłany do Gminy skutkował wysłaniem akt sprawy wraz z protestem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Wrocławiu. Drugi protest dotyczył przede wszystkim problemów związanych z eksploatacją przez inwestora drogi, która jest drogą powiatową.
I choć biogazownia ma powstać na granicy gmin: Trzebnica i Zawonia, jak na razie o jej planach wie tylko Trzebnica. Andrzej Faraniec o planach związanych z powstaniem biogazowni dowiedział się z NOWej, w starostwie powiatowym też nikt o niczym nie wie. Lidia Osławska, naczelnik wydziału architektury i budownictwa również o biogazowni dowiedziała się od nas, podobnie jak powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Maciej Rataj.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie