Reklama

Tajemnice planowanej biogazowni

02/05/2011 18:55
Na terenie powiatu trzebnickiego ma powstać biogazownia. Jednak jak na razie nikt o jej budowie oprócz gminy Trzebnica nie został poinformowany. Mieszkańcy Blizocina, gdzie zakład ma stanąć złożyli w tej sprawie dwa protesty. Boją się smrodu i zniszczeń powodowanych ciężkim sprzętem.

O inwestycji mającej powstać na granicy gmin: Trzebnica i Zawonia pisaliśmy w jednym z poprzednich numerów. Inwestorem jest Polska Grupa Biogazowa z Warszawy.

Okazuje się, że dla nieruchomości oznaczonych nr: 81/1 i 82, AM-1, położonych w obrębie wsi Blizocin nie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Gmina Trzebnica dowiedziała się o planach dotyczących budowy biogazowni w momencie wpłynięcia wniosku o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wraz z kartą informacyjną 21 kwietnia 2010 r. Procedura wydania decyzji środowiskowej jest bardzo długa, ponieważ organ zasięga opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Obydwa te organy wraz z gminą Trzebnica nałożyły na inwestora biogazowni obowiązek sporządzenia raportu oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na środowisko. Po tym, jak do gminy wpłynął raport, organ poinformował strony o możliwości zapoznania się z jego treścią i całą dostępną do wglądu dokumentacją.

Jak nas poinformowano w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy, obwieszczenie zamieszone zostało na tablicy ogłoszeń zarówno w Trzebnicy jak i w Urzędzie Gminy Zawonia oraz na tablicy ogłoszeń w Blizocinie. Podobno nikt z mieszkańców nie był zainteresowany zapoznaniem się z raportem, w którym zawarte były m. in. charakterystyka przedsięwzięcia, główne cechy charakterystyczne procesów produkcyjnych oraz opis elementów przyrodniczych tego przedsięwzięcia. 80-stronicowy raport został sporządzony przez specjalistów z dziedziny budowy tego typu instalacji. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w swoim postanowieniu z 28 grudnia 2010 r. napisał, że analiza wpływu inwestycji na środowisko nie wpłynie negatywnie pod warunkiem, że realizacja i eksploatacja produkcji będzie uwzględniać zalecenia zawarte w raporcie.

W biogazowniach działających w Polsce, których jest 13 poferment wylewany jest do wybudowanych lagun, a później przewożony przyczepami asenizacyjnymi na pola rolników. Rozwiązaniem, które uznano za rozwiązanie bardzo kosztowne dla inwestora, ale przyjazne dla środowiska, jest wybudowanie suszarni dla masy pofermentacyjnej powstającej w końcowej fazie produkcji biogazu. W planowanej w Blizocinie biogazowni taka suszarnia wyeliminuje niepożądane odory i uniemożliwi skażenie gruntu i wód podziemnych nadmiarem azotu. Ponadto wszystkie zbiorniki biogazowni w Blizocinie mają posiadać przykrycia. Ponadto na inwestora zostały nałożone liczne warunki , które inwestor musi spełnić budując, a później eksploatując biogazownię.

Aby uspokoić mieszkańców 18 lutego 2011 r. w budynku Urzędu Miejskiego w Trzebnicy zorganizowana została otwarta dla społeczeństwa rozprawa administracyjna, podczas której mieszkańcy mogli zadawać pytania nie tylko urzędnikom, ale również inwestorowi i osobie, która stworzyła raport. W rozprawie udział wzięło 5 mieszkańców oraz 3 osoby z Rady Miejskiej i 2 urzędników Urzędu Miejskiego w Trzebnicy. Następnie na prośbę mieszkańców 26 marca 2011 r. zorganizowany został wyjazd do Kalska, pomimo tego, iż inwestor powiedział, że biogazownia w Blizocinie nie będzie taka sama. Wyjazd kosztował 880 zł i był w większości finansowany przez inwestora biogazowni.Wyjazd miał przewodnika, którym był pracownik biogazowni. Oprócz mieszkańców, z ramienia gminy w wycieczce udział wzięła Przewodnicząca Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, Wiesława Kucięba.

Z obawy przed powstaniem biogazowni w Blizocinie wpłynęły protesty. Zgodnie z procedurą zostały one ujęte w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach z dnia 15.03.2011 r. Drugi protest wysłany do Gminy skutkował wysłaniem akt sprawy wraz z protestem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Wrocławiu. Drugi protest dotyczył przede wszystkim problemów związanych z eksploatacją przez inwestora drogi, która jest drogą powiatową. 

I choć biogazownia ma powstać na granicy gmin: Trzebnica i Zawonia, jak na razie o jej planach wie tylko Trzebnica. Andrzej Faraniec o planach związanych z powstaniem biogazowni dowiedział się z NOWej, w starostwie powiatowym też nikt o niczym nie wie. Lidia Osławska, naczelnik wydziału architektury i budownictwa również o biogazowni dowiedziała się od nas, podobnie jak powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Maciej Rataj.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do