Reklama

Zabił bo był zazdrosny

25/04/2011 18:55
Dwa tygodnie temu pisaliśmy zabójstwie w Wiszni Małej 55-letniej Pauliny K., którą zamordował jej 56-letni mąż. Gdy zbrodnia wyszła na jaw mężczyzna próbował targnąć się na życie. Do tragedii doszło rankiem 5 kwietnia.

Sprawa jednak zaczęła się kilka dni wcześniej. 1 kwietnia kobieta zgłosiła policji, że mąż Henryk K. znęca się nad nią.  Groził jej nożem, popychał i przewrócił... Mężczyzna został zatrzymany na 48 godzin. Paulina K. bała się, ale nie chciała szkodzić mężowi. Jak się dowidzieliśmy, już po jego zatrzymaniu, kobieta złagodziła skargę, Ponieważ za znęcanie się i groźby użycia siły mógł trafić na wiele lat do więzienia, żona przyjęła jego przeprosiny.

Dom państwa K. był właściwie na głowie pani Pauliny. Kobieta pracowała we Wrocławiu dokąd codziennie dojeżdżała. Mąż imał się tylko dorywczych zajęć.  Lubił zaglądać do kieliszka i w dodatku był o żonę chorobliwie zazdrosny. Z trzech synów tylko jeden mieszkał w pobliżu. 

To właśnie zazdrość o żonę i podejrzenie, że nie jest mu wierna miały doprowadzić do zabójstwa. Prawdopodobnie, gdy się dowiedział, że za ostatni atak na żonę, może pójść do więzienia, zdecydował się na zbrodnię.

Paulina K. musiała przeczuwać możliwość tragedii, bo pochowała wszystkie ostre przedmioty. Na nic się to zdało, bo jej mąż przyniósł nóż ze sobą. Zaatakował, gdy kobieta była jeszcze w łóżku, prawdopodobnie spała. Ciosy nożem w klatkę piersiową okazały się śmiertelne. Morderca przykrył ciało kołdrą i zajął się codziennymi zajęciami.

Martwą matkę znalazł po południu syn. Wtedy ojciec zadał ciosy sobie... W stanie ciężkim został odwieziony najpierw do szpitala w Trzebnicy, a następnie - po aresztowaniu pod zarzutem morderstwa - do więziennego we Wrocławiu.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do