Reklama

Sprawa pilna, choć wstydliwa

11/04/2011 18:55
- To jest niedopuszczalne, przecież tu chodzą ludzie. W pobliżu jest plac zabaw dla dzieci, a tutaj dorośli ludzie załatwiają swoje sprawy fizjologiczne na oczach wszystkich - powiedział trzebniczanin, który przyszedł do redakcji na początku kwietnia.

Czytelnik opowiedział nam historię, na którą sam zwrócił uwagę podczas ostatnich prac drogowych w Trzebnicy. Wcześniej się z tym nie spotkał ani w stolicy powiatu, ani w stolicy regionu, ani w innymi małym czy dużym mieście: - Obrazek jak dorosły mężczyzna stoi pod murem i sika jest naprawdę nie do przyjęcia w mieście, nawet wielkości Trzebnicy. Tymczasem na budowie parkingu przy ulicy Grunwaldzkiej takie widoki się zdarzają.

Firmy, które prowadzą jakieś roboty w mieście powinny wozi ze sobą jakieś zaplecze socjalne i sanitarne. To nie jest wielki problem. Na szatnie nadaje się autobus, a przenośne toalety można przecież wynająć.

Tymczasem, jak się okazuje, nie wszyscy dbają o swoich pracowników, a przez to o widoki przechodniów. Ostatnio rozpoczęto budowę parkingów na szlaku cysterskim i już na początku zaczęły się problemy. - Ja nawet nie mam pretensji do tych ludzi. Przecież każdy musi się załatwiać. Nikt nie wytrzyma ośmiogodzinnej pracy na otwartym powietrzu w taki ziąb bez załatwiania potrzeb fizjologicznych. To jest wina kierownictwa, które nie dba o ludzi. Przecież  każdemu należą się godne warunki i to nie tylko do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Ci ludzie przecież tam są przez cały dzień pracy. Muszą się też gdzieś przebrać, umyć, czy zjeść drugie śniadanie.

- Ten problem na pewno nie pojawia się, a przynajmniej w takim stopniu. Gwarantuję to chociażby z tego powodu, że mamy na placu budowy kobietę. Nikt więc nie załatwia swoich potrzeb pod murem - mówi Aleksander Szajwaj, kierownik robót drogowych z Przedsiębiorstwa Usług Sprzętowych "Różański" we Wrocławiu, która buduje parking. - Owszem, do tej pory nie zdążyliśmy sprowadzić toalet, ponieważ przeciągnęły się procedury załatwiania. Umówiliśmy się jednak z siostrami, które w zamian za materiały budowlane otworzyły nam bramę i pozwoliły  korzystać z toalet u siebie.

Kierownik jednak zdecydowanie nie zaprzeczył, że ktoś mógł zauważyć pracownika firmy w dwuznacznej sytuacji. - Nie było to jednak na pewno pod klasztornym murem, ani w pobliżu placu zabaw. Skwerek z tyłu za klasztorem jest mocno zarośnięty i tam być może ktoś szukał ustronnego miejsca dla załatwienia spraw fizjologicznych. Proszę jednak pamiętać, że tu pracują ludzie dorośli, którzy sami odpowiadają za swoje zachowanie i nie można za taki występek obarczać winą firmy.

- Jak już powiedziałem sprowadzenie toalety jest już w trakcie załatwiania. Nie wiem, czy kabiny będą tutaj, bo zostało nam tylko kilka dni prac. Ale na drugim parkingu, który będziemy robili, na ul. Henryka Brodatego, na pewno będzie już stał toy-toy, a także na placu przy bazylice - obiecuje kierownik Szajwaj.

 Jak nam powiedział Zbigniew Mroziński z wydziału inwestycyjnego Urzędu Miejskiego, skargi mieszkańców na firmy, które prowadzą prace na otwartych placach robót zdarzają się częściej niż w przypadku gdy budowa jest ogrodzona. O problemach z brakiem toalet w tej firmie dowiedział się jednak dopiero od nas. -  Rozmawiałem z kierownikiem, że powinien także zwracać uwagę na to co robią jego ludzie. Poprosiłem, żeby zrobił zebranie i poinformował wszystkich oficjalnie o umowie z siostrami, żeby nie było skarg.

 Na marginesie tej sprawy kierownik robót powiedział nam, że firmie od początku prac na tej budowie ktoś "podkłada kłody". - Ponieważ spod przyszłych parkingów wybieramy dość duże ilości ziemi, musimy je do czasu wywozu gdzieś składować. Zwróciliśmy się więc z prośbą do gminy o wyznaczenie miejsca na ten cel. I został wyznaczony skwer pod murem klasztornym - mówi Aleksander Szajwaj. - Nazajutrz mieliśmy na karku straż miejską, policję i urząd. Jeden z okolicznych mieszkańców doniósł, że zatkaliśmy kanalizację deszczową. Musieliśmy odnaleźć ten właz i odkopać go. Po otwarciu okazało się, że nic się nie stało. Być może te wszystkie skargi pochodzą od niego.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do