Reklama

Żyliśmy w blasku czy w cieniu Ojca Świętego? (2)

11/04/2011 18:55
"O, nie skończona dziejów jeszcze praca,Nie przepalony jeszcze glob sumieniem!..."Cyprian Kamil Norwid, Czasy

Tegoroczne wielkopostne przygotowanie do Wielkanocy łączymy z oczekiwaniem na beatyfikację papieża Jana Pawła II. Ogłaszając kogoś błogosławionym czy świętym, Kościół nie czyni tego po to, aby dostarczyć nam dodatkowych wzruszeń. Przez takie wydarzenie pragnie ukazać nam piękno życia oddanego bez reszty Bogu i sprawie człowieka.

 

W rocznicę smoleńskiej tragedii

Kontynuując rozważania nad naszym przygotowaniem do beatyfikacji i nad przesłaniem jakie pozostawił nam Jan Paweł II, chciałbym zaprosić do zatrzymania się nad papieskim wezwaniem do solidarności i umiejętności różnienia się. Kreślę te słowa, słuchając i czytając wypowiedzi w pierwszą rocznicę tragedii narodowej pod Smoleńskiem. Sprawa, która powinna nas łączyć, dzieli coraz bardziej Polaków. Gdy wzajemne opluwanie się staje niemal normą w życiu społecznym i politycznym oraz tworzy absurdalne podziały między ludźmi, potrzeba nam postawy jednania i przebaczania oraz ufności ponad podziałami. Zachowują aktualność słowa zmarłego niespodziewanie w tym roku arcybiskupa Józefa Życińskiego, który pisał przed laty: "Do zbioru ewangelicznych postaw «byłem głodny, a daliście mi jeść», «byłem chory, a odwiedziliście mnie» trzeba koniecznie dołączyć «byłem zniesławiany, a stanęliście w mej obronie». Podjęcie tego ważnego zadania wymaga jednak pogłębionej refleksji nad korzeniami rodzimej pogardy dla człowieka".

Nie przystawiajmy innym do serca termometru wiary czy patriotyzmu i nie bądźmy strażnikami cudzej cnoty, ale zadajmy sobie pytanie: czy jestem w swoim środowisku orędownikiem zgody, czy też siewcą intryg i pomówień?

Wolność mówienia a wolność słowa

W tym kontekście trzeba przypomnieć nauczanie Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Polski w 1991 roku. To były początki nowej sytuacji społeczno - politycznej w Ojczyźnie i uczenia się demokracji. Papież w kolejnych przemówieniach podjął rozważania przykazań Dekalogu, wskazując je jako fundament budowania ładu społecznego po zniszczeniach moralnych okresu komunizmu. Trzeba pamiętać, że był to czas silnej histerii antykościelnej. W związku z tym mówienie o wartościach etycznych i nazywanie po imieniu błędów młodej demokracji odbierane było jako fundamentalizm i wtrącanie się Kościoła w politykę. Niektórzy mieli za złe papieżowi taki sposób nauczania i twierdzili, że nie rozumie on nowej sytuacji w Polsce i nie potrafi zaakceptować wolności Polaków. Ale on chciał nam przypomnieć o tym, że ludzka droga do wolności nie kończy się na odzyskaniu wolności politycznej. Wraz z nią trzeba odzyskać wolność wewnętrzną. O. Maciej Zięba OP w komentarzu do wypowiedzi Jana Pawła II podkreśla, że samo "zdobycie wolności to jeszcze za mało, trzeba umieć z niej dobrze korzystać. Sama wolność wypowiedzi, wolność słowa nie wystarcza, trzeba też umieć wziąć odpowiedzialność za wypowiadane przez siebie słowa".

Dlatego rozważając 6 czerwca 1991 roku w Olsztynie ósme przykazanie Dekalogu "Nie mów fałszywego świadectwa", powiedział papież: "Niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne. Jeśli jest spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą dla innych - dla tych na przykład, którzy różnią się narodowością, religią albo poglądami. Niewielki będzie pożytek z mówienia i pisania, jeśli słowo będzie używane nie po to, aby szukać prawdy, wyrażać prawdę i dzielić się nią, ale tylko po to, by zwyciężać w dyskusji i obronić swoje - może właśnie błędne - stanowisko. Słowa mogą czasem wyrażać prawdę w sposób dla niej samej poniżający. Może się zdarzyć, że człowiek mówi jakąś prawdę po to, żeby uzasadnić swoje kłamstwo. Wielki zamęt wprowadza człowiek w nasz ludzki świat, jeśli prawdę próbuje oddać na służbę kłamstwa".

Być może niektórzy z nas przypominają sobie plakat, który w okresie "pierwszej Solidarności" pojawił się na ulicach polskich miast. Na plakacie tym napisane było: "Aby Polska była Polską, 2 + 2 musi być zawsze cztery".

Co znaczy dziś dla nas odpowiedzialność za słowo? Na ile cenimy uczciwość i rzetelność, a na ile jest w nas przyzwolenia dla różnych form kłamstwa, krętactwa w życiu rodzinnym, społecznym i politycznym?

"Nie może być walka silniejsza od solidarności"

Przypomnijmy jeszcze jeden wątek papieskiego nauczania, które podjął papież podczas pielgrzymki do Polski w roku 1987, a więc jeszcze w okresie PRL-u. Przemyślenia Jana Pawła II inspirowane były wówczas m.in. przez polskie doświadczenia i zmagania ludzi pracy. Bardzo wymowne były przemówienia papieża wygłoszone w Gdańsku i Gdyni, nawiązujące do zrywu stoczniowców i idei solidarności.

W homilii wygłoszonej 12 czerwca 1987 roku do ludzi pracy w Gdańsku, mówił papież: "«Jeden drugiego brzemiona noście» - to zwięzłe zdanie Apostoła [Ga 6,2] jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność - to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy «brzemię» dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej - rosną zbyt ciężkie brzemiona".

Do idei solidarności nawiązał papież dzień wcześniej, w czasie liturgii słowa skierowanej do ludzi morza w Gdyni. Mówił wówczas: "Solidarność musi iść przed walką. Wówczas ludzkość może przetrwać. I może przetrwać i rozwijać się każdy naród w wielkiej ludzkiej rodzinie. Bo co to znaczy solidarność? Solidarność to znaczy sposób bytowania wielości ludzkiej, na przykład narodu, w jedności, w uszanowaniu wszystkich różnic, wszystkich odmienności, jakie pomiędzy ludźmi zachodzą, a więc jedność w wielości, a więc pluralizm, to wszystko mieści się w pojęciu solidarności".

Czy słowo "solidarność" przemawia jeszcze dziś do nas, czy też stało się wyświechtanym sloganem politycznym? Czy rozumiemy je w myśl nauczania papieża, czy w kluczu partyjnej poprawności, gdzie ponad prawdą ważniejsza jest "naszość"?

Zadanie

Okres wielkopostnego przygotowania i oczekiwania na beatyfikację Jana Pawła II niech stanie się dla nas okazją do tego, by sięgnąć po kazania wygłaszane przez papieża podczas kolejnych pielgrzymek do Ojczyzny. Zastanówmy się, które z tych treści są nam duchowo najbliższe, które zaś wymagają głębokich przemian w naszej praktyce życia.

 

ks. Bogdan Giemza SDS

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Adam - niezalogowany 2019-10-15 22:14:13

    TAKA TAM WYLICZANKA! Wyraz "BÓG" w różnej odmianie, w tym artykule występuje 1 raz! Wyraz "Chrystus" 0 razy! Wyraz "Jezus" 0 razy! Wyraz "papież" użyty został 10 razy! Wyraz "Paweł" dotyczący papieża Jana Pawła II widnieje 6 razy! Podsumowanie nr 1: Autor i papież nie znają Dekalogu. Przykazanie o brzmieniu: „Nie mów fałszywego świadectwa”, było Przykazaniem o numerze 9 a nie 8! Podsumowanie nr 2 Autor powyższego tekstu nie zna Ewangelii... Papież Jan Paweł II również nie znał Ewangelii Pana i BOGA Jezusa Chrystusa. Bóg Ojciec posłał Własnego Syna ale Autor tekstu o tym zapomniał za to skrupulatnie zajął się fałszywym prorokiem Janem Pawłem II! Co tu jeszcze dodać? Tymczasem nic! Szkoda pióra. *** [email protected]

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do