
Jak nam powiedziała: - Początkowo prowadziliśmy gospodarstwo warzywnicze. Po różnych rodzinnych przejściach i życiowych niepowodzeniach wyjechałam do Stanów Zjednoczonych. Tam podejmowałam różne prace, przeważnie u prywatnych osób. Po dwu latach zabrałam tam dzieci, a po trzech otworzyłam własną firmę, świadczącą usługi dla indywidualnych zleceniodawców. Powoli powiększałam załogę, w zależności od potrzeb i zamówień. Najważniejszą rzeczą było wykonywanie pracy dokładnie i szybko. Pilnowaliśmy tej jakości jak oka w głowie. A, że o dobrym wykonawcy fama szybko się niesie, mieliśmy zawsze sporo zamówień.
Po kilku latach, po zmianach w Polsce, zapragnęłam powrócić do kraju i wróciłam w latach dziewięćdziesiątych. W Stanach wyszłam za mąż i do Polski przyjechaliśmy jako pełna rodzina. Po powrocie wybudowaliśmy dom i zajęliśmy się pracą na swoim. Nie wróciłam do warzywnictwa, bo czasy nie te i opłacalność inna.
Od kilku lat pod moją opieką jest miejscowa świetlica. Tu dzisiaj jest moje (gminne) gospodarstwo. Świetlica w Krynicznie jest dużym obiektem, przystosowanym do różnych spotkań. W niej odbywają się wszelkie zebrania, imprezy lokalne i gminne, turnieje, wesela i codzienne zajęcia z młodzieżą. Uważam, że wypełniamy kulturotwórczą rolę, do jakiej nasza placówka została powołana.
Grażyna została radną i jak powiedziała: -Wykonując powinności radnej wiele muszę się nauczyć i z wieloma sprawami gminy zapoznać. Pracuję w komisjach: budżetowej, komunalnej i społecznej. Chcę wykonywać swe obowiązki jak najlepiej potrafię.
Pani radna zdradziła nam swoje zainteresowania pozazawodowe. Uwielbia podróżować, zwiedzając kraj. Bywa w górach, nad jeziorami i w ciekawych miejscach historycznych. Ale nie mogłaby się obyć bez kontaktów z ludźmi i odbywania długich rozmów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie