Reklama

Podziemne cmentarzysko w bazylice

14/03/2011 18:55
Trzebniccy archeolodzy mieli niebywałą możliwość badania trzebnickiej bazyliki. W związku z trwającą inwestycją dotyczącą ogrzewania obiektu, odkryli nieznaną kryptę.

W ubiegłym tygodniu w zebraniu Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej uczestniczył jeden z archeologów badających trzebnicką bazylikę - Aleksander Jędrzejczyk, mieszkaniec stolicy Kocich Gór. Przedstawił zebranym bardzo interesującą prezentację dokumentującą zgromadzone odkrycia oraz opowiedział o postępach w inwestycji: - Główna nawa została rozkopana po swoich skrajnych stronach. Tamtędy zostaną poprowadzone instalacje grzewcze i elektryczne. Te miejsca były dostępne do prowadzenia badań archeologicznych. Jak widać na zdjęciach - powiedział trzebnicki archeolog  - znajdują się tam miejsca z posypką pod posadzkę i takie, gdzie jest próchnica, jako pozostałość po rozkładzie materiału organicznego... W tych miejscach odnajdowaliśmy pozostałości gruzu, ceramiki i kości ludzkich. Najważniejszym odkryciem było ujawnienie zasypanej krypty. Dokonaliśmy go badając zasypane wejście do podziemia. Po jego uwolnieniu dostaliśmy się do nieznanej dotąd krypty, zlokalizowanej obok krypty św. Bartłomieja....

Prace prowadzone były w kilku etapach. Najpierw archeolodzy skoncentrowali się na badaniu terenów zewnętrznych: wokół budynku plebanii i od zachodniej strony kościoła. Następnie prace przeniosły się do wnętrza bazyliki, do nawy głównej, gdzie znajdować się będzie ujęcie termalnego ogrzewania. Badacze w części zachodniej nawy trafili na pochówki szkieletowe z okresu późnego średniowiecza i czasów nowożytnych. Udało się zidentyfikować tylko jedne szczątki, inne uległy całkowitemu  zniszczeniu. 

Tylko jedna szansa

Archeolodzy zaczynają swoją pracę razem z pracami ziemnymi danej inwestycji. Mają tylko jedną możliwość dokładnego sprawdzenia badanego obszaru, potem na budowę wkracza ciężki sprzęt i nie ma już szans na przeprowadzanie powtórnych odkryć... Podobnie było teraz - badacze najpierw zbierali  za pomocą łopat część ziemną do wysokości 30 cm , później dokładnie sprawdzali każdy fragment: - Możemy poruszać się w obszarze, na który mamy zgodę. A szkoda, bo badania kościołów są niezwykle rzadkie, z uwagi na sakralność obiektów. Ponadto w projekcie nie przewidziano większych funduszy na badania - mówi Witold Waniek, trzebnicki archeolog kierujący pracami w bazylice.

Podczas prac badacze natrafili na pewien prostokąt, nie wiedzieli wtedy czy jest to fragment schodów, czy może niezabezpieczona wiekiem trumna. Proboszcz bazyliki Jerzy Olszówka wyraził zgodę na to, by zejść poniżej przewidzianej inwestycji i rozwiać wszelkie wątpliwości. Archeolodzy odkryli kryptę, w której prawdopodobnie znajdowały się 4 trumny: - Mówimy prawdopodobnie, ponieważ były bardzo zniszczone, były w kompletnym rozkładzie. Wpływa na to duża wilgotność panująca w kościele oraz działalność grzybów. Jeden pochówek udało się zidentyfikować, ponieważ  na trumnie znajdowała się cynkowo-ołowiana tabliczka z datą ślubów siostry Benedykty  Sokołowskiej - 1721 r., natomiast trumna została złożona ok. 1743 r. Po zdjęciu wieka,  w trumnie znaleziono brązowy krzyż z oczkiem oraz medalik, który zostanie poddany pracom konserwatorskim, dzięki którym być może uda się odczytać tekst umieszczony na awersie i rewersie. - Przypuszczamy, że krypta od czasów pochówku nie była otwierana. Wskazują na to cegły, którymi z dwóch stron została zamurowana - posiadają zaprawę z tego samego okresu - dodaje badacz.

Potwierdzone przypuszczenia

Trzebnicka bazylika była już dwukrotnie badana pod kątem archeologicznych odkryć. W latach 30 - tych  XX w. niemiecki badacz Alfred Zinkler miał nieograniczoną możliwość sprawdzenia przeszłości kościoła i klasztoru. Sporządził szkice i projekty, w których pojawiły się przypuszczenia co do ukrytej krypty. Pisał także o posadowieniu schodów, które prowadziły na nieistniejącą już emporę zakonnic. Po barokizacji bazyliki zrezygnowano z tej budowli. W zapiskach Zinklera znajduje się fragment mówiący o złożeniu pod emporą krypty.  Inny, polski  badacz, prof. Jerzy Rozpędowski, który badał kryptę św. Bartłomieja odnalazł szczątki ciał w identycznym stanie. Co ciekawe odległość między kryptami wynosi pół metra, obie posadowione są na tej samej wysokości. - Po zdjęciu posadzki znajdował się piasek, cegły i ciemnobrązowa próchnica. Przypuszczalny układ trumien wyglądał następująco: trzy trumny stały w rzędzie obok siebie, a czwarta położona była na jednej z nich od strony zachodniej. Znaleźliśmy dwa drewniane kołeczki, na których prawdopodobnie była ułożona - dodał Witold Waniek. Jedna z trumien rozleciała się, ponieważ przygniotły ją cegły. Według domysłów badaczy kilka cegieł ze sklepienia krypty było wyjętych, a puste miejsce zabetonowane. Być może podczas remontu wpadły do środka, ale wejście do krypty pozostało nienaruszone: - Po zbadaniu materiału szczątki zostały ponownie złożone do krypty - dodaje Witold Waniek. - Zbadaliśmy kryptę. Na podstawie badań przewidujemy, że pod jej zapadniętą posadzką mogą znajdować się dalsze groby. To miejsce po uporządkowaniu zostawiliśmy nietknięte. Nie wiemy, kiedy i w jakim celu zbudowano kryptę i dlaczego została zamknięta, brak zapisków o jej istnieniu - powiedział Aleksander Jędrzejczyk podczas czwartkowego spotkania w muzeum TMZT.

W trakcie badań archeologom udało się znaleźć fragmenty posadzki romańskiej w formie pokruszonych zdobionych fragmentów pociągniętych zieloną glazurą. Ponadto odkryli fragmenty cegieł barokowych i średniowiecznych tzw. palcówek, pozostałości ceramiki późnośredniowiecznej i nowożytnej oraz kafle renesansowe. Przeszukując nawę główną znaleźli tzw. obiekty archeologiczne, czyli jamy o różnej głębokości z zaprawą, różniące się między sobą materiałem budulcowym: - Trudno określić do czego służyły, ponieważ kościół na przestrzeni wieków był plądrowany przez pożary, grabieże oraz był przebudowywany. Nie wiemy czy są to pozostałości po emporze zakonnej czy po filarach, bo poziom zniszczenia jest zbyt duży - dodaje Witold Waniek. Teraz grupa archeologów sprawuje nadzór nad inwestycją, ponowne badania planowane są za dwa lata, kiedy inwestycja ogrzewania bazyliki obejmie nawy boczne: - Wtedy z pewnością odkryjemy nowe zagadki. Spodziewamy się znaleźć więcej pochówków zakonnic, ale wiadomo, że te o wysokiej randze chowane były w nawie głównej. Wiemy także, że w bocznej nawie  zachodniej znajduje się kolejna krypta zakryta płytą. Jeśli plan zadania na to pozwoli, odkryjemy co w niej jest - dodaje Witold Waniek.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do