
Tadeusz Szopiński swoją przygodę z budowaniem miniatur zabytkowych budowli rozpoczął w 1970 roku, gdy zaczął brać udział w obozach wędrownych po całej Polsce. Dzięki temu w ciągu kilku lat udało mu się zwiedzić cały kraj na nogach. Wędrując razem z kolegami, dość często zdarzało im się chodzić po cmentarzach, gdzie było dużo różnych starych figurek i pomników.
- Człowiek tak chodząc cały czas się przypatrywał temu wszystkiemu.W późniejszym czasie uczestniczyłem w różnych koloniach i zimowiskach. Przez kilka lat byłem nawet kierownikiem kolonii - wspomina pan Tadeusz.
Podczas trwających kolonii organizowane były różne konkursy. Nad jeziorem czy nad morzem dzieci najchętniej budowały zamki na piasku, które następnie zdobiono różnymi roślinami. Wówczas były to małe rzeczy, ale już robione z pasją.
Gdy pan Tadeusz poszedł na emeryturę w 1972 roku, pojawiło się sporo wolnego czasu, który trzeba było czymś wypełnić. Wówczas powróciły wspomnienia i w wolnym czasie trzebniczanin zrobił sobie mały zameczek. Gdy to ludzie zauważyli, zainteresowali się tym bardzo. Wtedy pojawiła się myśl, aby zająć się tym bardziej. Z czasem interes się rozkręcił. Do tej pory trzebniczanin zrobił miniatur kościołów i zameczków już tak wielu, że nawet tego nie liczy. A zamówienia otrzymuje z różnych regionów Polski: z Kępna, czy Wrześni.
Choć pan Tadeusz robi miniatury kościołów i zamków, to jak mówi, musi to robić w miejscu, w którym to będzie stało, ponieważ przewieźć się tego nie da. Miniatury te są naprawdę ciężkie. Niektóre ważą nawet około 1,5 tony. Do tego jest przecież wykorzystywany kamień, cegła, żwir, piasek i cement. Na gotową budowlę nakładana jest farba. Okna są robione z prawdziwego szkła.
- Obecnie czekam na wiosnę, bo mam zamówione dwa zamki. Muszę też dokończyć jeden kościół. Najczęściej ludzie zamawiają jakieś konkretne budowle, które gdzieś wcześniej zobaczyli - powiedział pan Tadeusz.
Trzebniczanin robi oprócz miniatur kościołów, także i groty. W 2009 r. planował nawet wspólnie z ks. dziekanem Zdzisławem Paduchem zrobić grotę przy kościele św. Apostołów Piotra i Pawła w Trzebnicy. Miała ona powstać po prawej stronie kościoła, naprzeciwko bocznego wejścia. Niestety plany zostały pokrzyżowane przeniesieniem księdza na parafię do Oleśnicy. A może warto do nich powrócić.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie