
Jak nas poinformował Szczepan Gurboda, naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy, 14 października 2010 roku do urzędu wpłynął wniosek właścicieli działki z prośbą o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew i krzewów.
17 listopada przeprowadzono wizję w terenie,w obecności jednego z współwłaścicieli działki . Tego samego dnia organ wydał decyzję pozwalającą na usunięcie drzew i krzewów. Zezwolono na usunięcie w terminie do 30 czerwca 2011 roku: 10 m kw. krzewów, 2 brzóz brodawkowatych o obwodzie pnia 102 cm i 105 cm, 1 sosny czarnej o obwodzie 35 cm, 1 świerka pospolitego - 46 cm, 1 jodły jednobarwnej - 48 cm oraz 1 kasztanowca o obwodzie pnia 255 cm. Wszystkie obwody były mierzone na wysokości 130 centymetrów.
Zdaniem naczelnika usunięcie drzew i krzewów nie spowodowało nieodwracalnych szkód w środowisku przyrodniczym. - Jednakże zezwolenie na usunięcie drzew było udzielone jedynie pod warunkiem posadzenia przez stronę dziesięciu nowych drzew z gatunku jarząb pospolity do dnia 30 maja 2012 roku - wyjaśnił Gurboda.
Część wyciętych drzew była w pełni zdrowa, miały żywozieloną, mocno wykształconą koronę, pień prosty bez widocznych zewnętrznych objawów chorobowych, które obniżałyby ich właściwości statyczne, stwarzając niebezpieczeństwo w normalnych warunkach atmosferycznych. Zachowanie środowiska przyrodniczego w tej okolicy w dobrym stanie wymagało posadzenia nowych drzew. Na nieruchomości istnieją miejsca, w których bez szkody dla ekonomicznego, prawidłowego korzystania z gruntu można posadzić takie drzewa.
Ustalono opłatę za usunięcie drzew wyżej opisanych w wysokości 54 tys. 880,08 zł, a termin jej uiszczenia odroczono na okres 3 lat od dnia wydania zezwolenia. Jeżeli posadzone w zamian drzewa lub krzewy zachowają żywotność po upływie 3 lat od dnia ich posadzenia lub nie zachowają żywotności z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości, należność ta będzie podlegała umorzenmiut.
Natomiast kasztanowiec miał widoczne początki wypróchnienia pnia, rósł w bliskiej odległości od drogi gminnej oraz od istniejących zabudowań. Drzewo to stanowiło zagrożenie dla ludzi i mienia przebywającego w jego zasięgu. Krzewy ujęte we wniosku były roślinami zamierającymi i nie rokowały szans na przeżycie. Dlatego wnioskodawca nie ma obowiązku uiszczania opłaty za usunięcie kasztanowca i krzewów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie