Reklama

Prognoza na 11 lat

14/02/2011 18:55
Podczas czwartej sesji Rady Powiatu został uchwalony budżet na rok 2011 oraz wieloletnia prognoza finansowa na lata 2011-2022. Przyjęto też przyrzeczenie radnego od Ryszarda Wojtkowiaka, który zajął fotel opuszczony przez wiceburmistrza Żmigrodu Zdzisława Średniawskiego.

Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Trzebnicy Andrzej Abulewicz przedstawił samorządowcom raport o stanie bezpieczeństwa. Pozytywnie ocenił stan ochrony przeciwpożarowej w powiecie. Jednostki OSP należące do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego są dobrze wyposażone, zarówno w sprzęt gaśniczy, jak i ratownictwa drogowego.

Nie miał natomiast dobrego zdania o zabezpieczeniach przeciwpowodziowych. Zwłaszcza nieodbudowane wały przeciwpowodziowe na Baryczy i Orli stwarzają zagrożenie podtopieniem okolicznych miejscowości, a przede wszystkim Żmigrodu. Komendant Abulewicz zaapelował także do o wyposażenie trzebnickiej jednostki w pneumatyczny namiot ratunkowy, przydatny podczas katastrof, w których ranny odnosi wielu ludzi.

W związku ze zmianami statutów szpitali w Trzebnicy i Żmigrodzie, radni ponownie powołali rady społeczne tych jednostek. Ich skład się nie zmienił.

 Jednym z punktów porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy w Urzędzie Miejskim w Obornikach Śląskich z radną Małgorzatą Matusiak. Zanim jednak zagłosowano, wysłuchano zdania radnej, która stwierdziła m.in., że z pracy została zwolniona już 21 stycznia, czyli 19 dni przed sesją. Podkreśliła, o czym pisaliśmy przed dwoma tygodniami, że rozwiązanie umowy nastąpiło na podstawie "ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych".

Radna powiedziała, że zarzuty stawiane wobec niej są nieprawdziwe i "nie stanowią  rzeczywistej przyczyny zwolnienia z pracy". Dodała także, o czym również pisaliśmy, że burmistrz Błażewski jeszcze przed swoim zaprzysiężeniem zaproponował jej zwolnienie "za wypowiedzeniem, bez obowiązku świadczenia pracy  w okresie wypowiedzenia". Ponieważ się  nie zgodziła, burmistrz wraz ze swoim zastępcą zaczął  stosować wobec niej różne szykany. -  Jako działania o charakterze dyskryminacyjnym należy również uznać sposób rozwiązania ze mną stosunku pracy, a mianowicie tryb dyscyplinarny - powiedziała radna. -  Taki sposób stosowany może być tylko w przypadku ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Zarzuty, na które powołuje się burmistrz, nie dość, że nie są ciężkie, to  w ogóle nie sposób je uznać za jakiekolwiek naruszenie przeze mnie obowiązków pracowniczych.Taki sposób rozwiązania umowy o pracę ma na celu zdyskredytowanie mojej osoby.

Radni powiatowi - przy dwóch głosach wstrzymujących się - nie wyrazili zgody na rozwiązanie stosunku pracy ze swoją koleżanką.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do