
W gminie Wisznia Mała zaczęły się właśnie zebrania wiejskie dotyczące wyboru sołtysów i rad sołeckich. Właśnie podczas takiego zebrania wójt Jakub Bronicki poinformował mieszkańców Strzeszowa o planach dotyczących miejscowej podstawówki.
O godz. 17 szkolny korytarz, gdzie obyło się spotkanie, wypełniony było do ostatniego miejsca. Najpierw kandydaci na wójtów przedstawiali swoje propozycje na temat przyszłości wioski. Oczywiście każdy z pomysłów był natychmiast komentowany przez obecnych na sali. Atmosfera była gorąca i napięta, jednak tym, co "nakręcało" mieszkańców był nie tyle wybór swoich przedstawicieli, co kolejny punkt spotkania: "Omówienie proponowanych zmian w organizacji systemu placówek oświatowych gminy".
W tej sprawie głos zabrał wójt: - Chciałbym przedstawić państwu sytuację oświaty,w naszej gminie. Otóż rocznie przeznaczamy ok. 10,5 mln zł na utrzymanie szkół; pieniądze na ten cel otrzymujemy z subwencji oświatowej (co stanowi ponad 5 mln zł) oraz z podatków, jakie państwo płacicie. To jednak nie wystarcza, w dalszym ciągu brakuje nam pieniędzy na realizowanie tych zadań. Zadania gminy to nie tylko oświata, musimy dbać także o rozwój gminy, realizować zadania inwestycyjne. W Strzeszowie planujemy wyremontować biegnącą przez wioskę drogę z Wiszni Małej, łącznie z chodnikiem; chcemy także wybudować boisko wielofunkcyjne. Następnie wójt przekazał dane, z których wynika, że do miejscowej podstawówki uczęszcza 50 uczniów, klasy liczą od 7 do 11 dzieci, a koszty jakie gmina ponosi w związku z utrzymaniem szkoły wynoszą 850 tys. zł (z subwencji otrzymują 250 tys. zł): - Brakuje 600 tys. zł na prawidłowe utrzymanie placówki, dochody z państwa podatków nie wystarczają. Proponuję, by dzieci przenieść do szkoły w Szewcach, a w tym budynku utworzyć punkt przedszkolny, ponieważ mamy także problemy z zapisaniem dzieci do przedszkoli - dodał wójt.
Bronowicki zaproponował, że gmina będzie dowozić uczniów do Szewc, szkoły, jego zdaniem, nowocześniejszej, z salą gimnastyczną, większymi izbami lekcyjnymi, która może zapewnić lepszy poziom nauczania. Podana propozycja wywołała gwałtowny i zdecydowany sprzeciw ze strony obecnych rodziców: - Nie zgadzamy się na to, żeby nasze małe dzieci musiały dojeżdżać do szkoły; nie chcemy, żeby dzieci chodziły razem z gimnazjalistami, bo z tego co wiemy, do szkoły wzywana jest policja; dlaczego dzieci muszą dojeżdżać akurat do Szewc, a nie do Wiszni, przecież jest bliżej? - padały liczne pytania ze strony mieszkańców. - Gmina zapewni uczniom dojazd, tak jak robi to z dziećmi z pozostałych 11 wiosek, które nie mają szkoły. Chcemy skierować państwa dzieci do szkoły w Szewcach, ponieważ posiada lepszą ofertę edukacyjną, niż placówka w Wiszni - odpowiadał wójt.
Nie uspokajało to jednak mieszkańców, żadna ze stron nie mogła wypracować wspólnego stanowiska. - Rozumiem, że szukamy rozwiązań ekonomicznych. Szkoła w Szewcach na pewno ma lepsze warunki lokalowe i salę gimnastyczną - stwierdził na zebraniu jeden z mieszkańców. W trakcie spotkania głos zabrała dyrektorka placówki, która powiedziała, że nie chciałaby by trud jej i nauczycieli oraz rozszerzenie oferty dydaktycznej poszło na marne: - Wiem także, że istotne w tym przypadku są czynniki ekonomiczne - dodała dyrektorka Anna Białecka.
Podsumowując dyskusję wójt przyznał, że spodziewał się takiej reakcji ze strony mieszkańców: - Jestem od tego, by podać realne możliwości. Mam nadzieję, że rodzice kiedy na spokojnie przeanalizują informacje, podejmą właściwe decyzje. W tej sprawię będziemy się jeszcze spotykać, a głosy rodziców przedłożę radzie gminy - podsumował Jakub Bronowicki.
- Wójt podjął już decyzję, co widać było w jego wypowiedziach. Stara się nas przekonać, że likwidacja placówki będzie korzystniejsza dla naszych dzieci. Nie poddamy się jednak, jeśli będzie trzeba, to będziemy nawet strajkować. O wszystkim dowiedzieliśmy się 31 stycznia, kiedy dyrektor placówki rozmawiała z wójtem i przekazała nam informację. Natychmiast podjęliśmy protest w tej sprawie i w ciągu kilku godzin zebraliśmy 300 podpisów - powiedział jeden z rodziców Stanisław Ostapiuk.
Dalsze losy placówki wyjaśnią się do końca lutego. Zgodnie bowiem z art. 59 ustawy oświatowej, organ prowadzący ma obowiązek powiadomienia rodziców uczniów oraz kuratora oświaty o zamiarze likwidacji szkoły na co najmniej 6 miesięcy przed terminem jej zamknięcia, tj. do 28 lutego. Radni podejmują następnie uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji placówki. Dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora oświaty, rada może podjąć decyzję o likwidacji szkoły.
Relację z piątkowego spotkania zobaczą państwo w internetowej telewizji pod adresem www.tvnowa.pl.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie