Reklama

Śpiew radością życia

28/02/2011 18:55
Strzeszów jest największą miejscowością w gminie Wisznia Mała i jedną z największych wsi w powiecie.

Przez cale lata nic specjalnego tu się nie działo. Każdy zabiegał o własne interesy, a wspólnie, co najwyżej organizowano dożynki. Nawet siedziba parafii była w Szewcach. W 1974 roku uruchomiono przedszkole, a w latach osiemdziesiątych wybudowano duże osiedle. Wieś się rozrosła. Przybyło wiele nowych mieszkańców. "Starzy" i "nowi" współżyli zgodnie, ale nie tworzyli wspólnoty. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych, za sołtysowania Franciszka Stawińskiego i z jego inicjatywy powstało Koło Gospodyń Wiejskich.

Rozmawiamy z Stanisławą Górką, najstarszą członkinią i współorganizatorką tego koła. Stanisława mieszka w Strzeszowie "od zawsze". Zna tu każdego i każdy zna ją dobrze. Wspominając pionierskie lata działalności społecznej powiedziała: - Nasz sołtys zwołał nasze panie na zebranie wiejskie, na którym przypomniano jak dawniej KGW tworzyła życie kulturalne i towarzyskie wsi. Postanowiłyśmy powołać nowe koło. Zapisało się do niego  wówczas ponad 30 pań. Tak było na początku. Obecnie jest nas kilkanaście, a są to panie należące do zespołu śpiewaczego Strzeszowianki. To nasze koło zorganizowało zespół i tak od 1995 roku śpiewamy i działamy na rzecz wsi. Jako KGW występujemy na zewnątrz prezentując stoły wigilijne i wielkanocne oraz pokazy naszych wyrobów kulinarnych na imprezach lokalnych. Pokazaliśmy się w wielu miejscach:  we Wrocławiu, Osolinie, Trzebnicy, a nawet  w Warszawie. Nasz zespół występował także  na Ukrainie.

W zespole śpiewaczym jest 13 osób. Spotykają się w każdy poniedziałek i - pod kierownictwem Ryszarda Saldata - doskonalą swoje umiejętności wokalne. - Choć jest nas niewiele,  to nasze   działania dodają wsi znaczenia i rozgłosu. Pokazujemy mieszkańcom, że razem możemy przeżywać miłe chwile, dzielić się swoim umiejętnościami. Cieszymy się, że nasza wieś nie jest pustynia kulturalną. To udowadniamy wszystkim wokół, wraz z miejscowa szkołą. - podkreśla Stanisława Górka.

  W tym gronie znalazły się prawdziwe talenty. Są panie, które piszą teksty do piosenek i takie, które wspaniale wykonują robótki ręczne

W poniedziałkowy wieczór, gdy odwiedzaliśmy Strzeszowianki jeszcze długo przed godziną 18, jedne panie paliły w piecu, aby chórzystki nie drżały z zimna, inne przygotowywały herbatkę, by gardełka były "śpiewne". Przy komplecie pań rozpoczęły się śpiewy. Piękne głosy, harmonijność zespołu miła dla ucha, słyszalna była także na zewnątrz świetlicy...

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do