
W nocy z piątku na sobotę patrol policji kontrolował drogę wojewódzką Oborniki Śl. - Wrocław. Ok. godz. 0.50, na wysokości stacji benzynowej przy ul. Wrocławskiej policjanci usiłowali zatrzymać samochód audi. Kierowca jednak nie zareagował na sygnały funkcjonariuszy i zaczął uciekać. Po około kilometrowym pościgu, funkcjonariusze zatrzymali kierowcę w Golędzinowie. Była dokładnie godz. 0.54. Okazało się, że auto prowadzi 53-letni Adam Stocki, wiceburmistrz Obornik Śląskich. Policjanci postanowili sprawdzić trzeźwość kierowcy. Badanie alkomatem wykazało 0,7 promila alkoholu w organizmie.
- Mężczyzna po wykonaniu czynności został zwolniony. Odpowie przed sądem z art. 178 a par. 1 kk - poinformowała nas asp. sztab. Iwona Mazur oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy.
Postanowiliśmy dowiedzieć się co o całym zdarzeniu sądzi jego szef czyli burmistrz Obornik Śl.
- Sprawa obecnie jest w toku i do chwili jej zakończenia nie będę wyciągał żadnych konsekwencji służbowych. Poza jedną: zostanie mu odebrany ekwiwalent na paliwo - odpowiedział krótko burmistrz Sławomir Błażewski.
Sam Stocki wczoraj był tak zajęty, że nie znalazł czasu, żeby powiedzieć, dlaczego ryzykował cudzym życiem i swoją reputacją, i po spożyciu alkoholu, zamiast wziąć taksówkę, prowadził samochód.
Dodajmy jeszcze, że zgodnie z art. 178a. § 1, "kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Dodajmy, że obywatel skazany prawomocnym wyrokiem z powództwa publicznego nie może pełnić funkcji urzędniczych w samorządzie lokalnym, a zatem w przypadku prawomocnego wyroku, Adam Stocki może stracić stanowisko wiceburmistrza.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie