
Wycinka drzew w trzebnickim Lesie Bukowym rozpoczęła się w grudniu i potrwa do końca lutego. W tym czasie wyciętych zostanie około tysiąca drzew. Nie jest to jednak tak dużo, jakby się mogło wydawać, ponieważ drzewa te wycięte zostaną z obszaru 20 ha, na którym rośnie ponad 10 tys. drzew czyli około 10%. Jest to spowodowane tym, iż na prawie połowie powierzchni naszego Lasu Bukowego występują liczne tzw. odnowienia naturalne, które obecnie wyglądają troszkę jak krzaki o wysokości 1-2 metrów. Odnowienie to powstało w sposób naturalny z dęba, jawora i buka. Nadleśnictwo Oborniki Śląskie, ma na celu wykorzystanie odnowienia lasu tworzącego się w sposób naturalny i chce jak najmniej sadzonek wprowadzać sztucznie. Skoro nasionko już wykiełkowało i urosło małe drzewko, to teraz potrzebuje ono do dalszego wzrostu więcej światła. Z tego też powodu leśnicy wycinają drzewa, ale w sposób jak najbardziej przemyślany. Ponadto, aby zminimalizować szkody w odnowieniach, wycinka robiona jest wtedy, gdy las znajduje się w stanie bezlistnym.
- Nie otwieramy dużych powierzchni lasu wycinając wiele drzew, z tych kęp odnowienia naturalnego usuwamy tylko te drzewa, które przeszkadzają rozwojowi tego młodego pokolenia lasu. W pierwszej kolejności usuwamy drzewa chore i obumierające. Jest to też spowodowane tym, iż z tym lasem zaczyna się coś dziać niedobrego. On się starzeje, a my widząc, że ma tu miejsce odnowienie naturalne, chcemy umożliwić mu wzrost - powiedział Marcin Majewski, zastępca nadleśniczego w Obornikach Śląskich.
Stare drzewa z Lasu Bukowego są obecnie tak usuwane, aby zrobiły jak najmniej szkód w istniejącym odnowieniu. Leśnicy uspokajają, że za 30-50 lat z tego odnowienia wyrośnie nam taki sam las jaki jest obecnie. Zanim to jednak nastąpi najpierw z odnowienia wycięte zostaną duże, stare drzewa zasłaniające dostęp światła. Następnie prowadzone będą prace podczas których przycinane zostaną niektóre drzewka, a wadliwe oraz te, które są w tym miejscu niepożądane zostaną usunięte.
- My to uporządkujemy i doprowadzimy do takiego stanu, jaki będziemy chcieli w przyszłości uzyskać. W lesie występuje bardzo dużo buka, więc nie ma obawy, że Las Bukowy z Trzebnicy zginie. On się po prostu odnawia - powiedział leśniczy Andrzej Grzelak.
Zdaniem leśniczego, stary drzewostan w Lesie Bukowym się zestarzał. Drzewa mają już po 130 lat i zaczynają ulegać powolnej degradacji. Las dopadają choroby, a struktura drewna bukowego jest taka, że gdy pojawia się choroba, która wejdzie w drzewo, staje się ono wówczas podatne na mursz i łatwo się odłupuje. Dlatego też zdarzają się sytuacje, że przy lekkim podmuchu wiatru cały czubek drzewa przewraca się w sposób zupełnie niekontrolowany.
- Nam zależy teraz tylko i wyłącznie na tym, aby popracować nad odnowieniem naturalnym, a nie na uzyskaniu surowca - zapewnia Andrzej Grzelak.
Pozyskanie surowca jest tutaj tylko konsekwencją koniecznej wycinki drzew. Gdyby w lesie przez najbliższe 10 lat nic nie zostało ruszone, to tworzące się nowe pokolenie drzew zaczęłoby się kurczyć.
Nadleśnictwo Oborniki Śląskie pracuje według Planu Urządzania Lasu, który ostatnio został sporządzony w 2005 r. i obejmuje okres 10 lat. Jest więc ważny do 2014 r. W związku z tym wszystkie prace, które są w tej chwili wykonywane, prowadzone są zgodnie z tym planem, który jest zatwierdzany przez Ministra Środowiska.
Podczas prowadzonej wycinki nie udało się całkowicie uniknąć zniszczeń, które powstały na skutek upadających po ścięciu drzew. Niektóre z nich powalone zostały na ścieżki turystyczne, które niedawno utworzone zostały przez gminę Trzebnica.
- Mamy świadomość, że w lesie wybudowana jest przez gminę Trzebnica infrastruktura, że są tutaj ścieżki turystyczne i mogę powiedzieć, że cokolwiek zostanie zniszczone przez firmę wykonującą wycinki drzew, to ta firma na własny koszt dokona naprawy - powiedział pan Marcin.
Zanim jednak trzebnicka gmina rozpoczęła zagospodarowanie Lasu Bukowego należącego do Nadleśnictwa Oborniki Śląskie, doszło do podpisania porozumienia pomiędzy stronami o współpracy. Nadleśnictwo udostępniło gminie las dla zagospodarowania go na potrzeby mieszkańców Trzebnicy.
Na temat powstałych uszkodzeń rozmawialiśmy także ze Zbigniewem Zarzecznym, naczelnikiem wydziału techniczno - inwestycyjnego w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy, który poinformował nas o tym, iż nie był jeszcze na miejscu i nie wie jak tam wszystko wygląda.
- Myślę, że najlepiej będzie jak pójdę tam na koniec prac. Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest las, więc tam co jakiś czas coś się będzie działo i trzeba się z tym liczyć, że uszkodzenia będą się pojawiać. Z tym należy się pogodzić. Gorzej jest, jak ludzie sami dokonują zniszczeń i demolują to, co udało nam się zrobić dla społeczeństwa - powiedział Zbigniew Zarzeczny.
Jak na razie zdarza się, że do Nadleśnictwa wpływają skargi związane z tym, że w lesie po wycince jest bałagan, a gałęzie nie zostają posprzątane.
Jak nas poinformował zastępca nadleśniczego, po wycince Las Bukowy będzie wyglądał mało estetycznie, bo to jest przecież las. Wycięte gałęzie zostając w lesie rozkładają się i dostarczają niezbędnych składników do gleby i w sposób naturalny rozłożyć. Taka jest różnica pomiędzy lasem a parkiem, że w parku ma być wszystko ładnie wysprzątane i wygrabione, a w lesie nie. Oczywiście ludzie będą jeszcze z tych grubszych gałęzi pozyskiwać sobie drewno na opał. Nastąpi to jednak dopiero w momencie gdy Nadleśnictwo zakończy ścinkę i zrywkę drewna. Chodzi o względy bezpieczeństwa. Dlatego Nadleśnictwo prosi, aby respektować postawione w lesie tablice "Ścinka drzew. Wstęp wzbroniony". Jeżeli zobaczymy, że w lesie znajduje się taka tablica, a tym bardziej, gdy usłyszymy odgłosy piły, pamiętajmy, że nie należy wówczas wchodzić do lasu, gdyż grozi to niebezpieczeństwem.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie