Reklama

Trzydzieści milionów utopione w kanalizacji?

24/01/2011 18:55
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o podpisaniu przez gminę Prusice umowy na budowę 27 km sieci kanalizacyjnej w pięciu miejscowościach. Inwestycja warta ponad 17 mln zł jest częścią największego finansowo projektu w powiecie realizowanego z pomocą środków unijnych: na budowę sieci oraz oczyszczalni ścieków w Piotrowicach gmina dostała dofinansowanie w wysokości 30 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego. Jak się okazuje, pieniądze te mogą przepaść... bo nie będzie oczyszczalni.

Według projektu, najpierw miała być otwarta i uruchomiona oczyszczalnia ścieków. Jej rozruch technologiczny planowano przeprowadzić za pomocą ścieków dowożonych cysternami. Ten sposób jest konieczny, ponieważ zakład tego typu "zatrudnia" bakterie, które żeby żyć i się rozwijać, muszą mieć dowożone ścieki. Według planów oczyszczalnia ma być uruchomiona w maju bieżącego roku. Do pracującej oczyszczalni ma być nastepnie podłączana stopniowo kanalizacja.

Jak się okazało, projekt oczyszczalni, który powinien być gotowy przed przystąpieniem do konkursu o dotację, zawiera błędy i nie został dopuszczony do realizacji.

- Sytuacja wygląda w ten sposób, że przy bardzo optymistycznym wariancie zostaje nam dziewięć miesięcy, żeby wybudować oczyszczalnię  - mówi burmistrz Igor Bandrowicz.

Według niego ta część inwestycji miała rozpocząć się jeszcze w maju ubiegłego roku. Zakończenie budowy planowane było na październik 2011, na kilka tygodni przed zakończeniem prac na budowie kanalizacji.

Tymczasem w połowie stycznia br. firma  Skanska, która wygrała przetarg na budowę sieci, rozpoczęła budowę 27-kilometrowej rury, która według planów ma zbierać ścieki z domów w Prusicach, Pietrowicach Małych, Ligotce, Krościnie Małej  i Dębnicy. Termin zakończenia tej części inwestycji mija w październiku br. Kanalizacja będzie, ale nie będzie gdzie odprowadzać nieczystości, bo budowa oczyszczalni się jeszcze nie rozpoczęła.

- Mało tego, we wrześniu 2010 roku został wzięty i uruchomiony kredyt na tę inwestycję w wysokości 4 mln zł, choć jeszcze nie było żadnych zobowiązań - powiedział Bandrowicz. - To działanie jest o tyle dziwne, że nie tylko nie były jeszcze wykonane żadne prace, ale nawet nie podpisano umowy z wykonawcą. Teraz musimy trzymać kredyt na lokacie. Ale jeszcze nigdy kredyt nie zarobił na swoją obsługę...

Jak wyjaśnił burmistrz, w momencie podpisania umowy kredytowej gmina zapłaciła prowizję w wysokości 40 tys. zł i co miesiąc musi spłacać odsetki wynoszące 4,8 proc. w stosunku rocznym, gdy w tym samym czasie na lokacie przybywa w tym czasie ok. 4 procent.

W tym tygodniu burmistrz zamierza prosić marszałka województwa o zmianę umowy i przesunięcie terminów oddania inwestycji. Gdyby to się jednak nie udało  i gmina nie dostałaby dotacji, to szanse na sfinansowanie budowy oczyszczalni z budżetu gminy są praktycznie równe zeru.  Burmistrz określił taką sytuację krótko: - To by było bankructwo, dlatego... bądźmy optymistami.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do