Pan Artur mieszka niedaleko przejazdu kolejowego. Ze względu na charakter pracy, przez przejazd kolejowy przy ul. Łokietka w Obornikach Śl. przejeżdża kilka razy dziennie. Jak mówi, wiele razy zdarza się tak, że mimo tego, że żaden pociąg nie jedzie, rogatki są opuszczone.
- Przejeżdżając przez przejazd kolejowy mamy dużo bliżej do miasta. Taką drogę wybierają nie tylko mieszkańcy tak zwanego"Zatorza", ale i wsi - na przykład Lubnowa. Jadąc ulicą Łokietka w kilka chwil dojeżdża się do marketów czy centrum miasta. Bardzo często zdarza się jednak, że przejazd kolejowy jest zamknięty bez żadnego powodu. Kierowcy i piesi karnie stoją, ale po torach nic nie jedzie. Jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to można to wytrzymać, ale ostatnio dzieje się tak bardzo często - mówi pan Artur, który zaplanował, że nagra na kamerę, jak wygląda przejazd.- Moja kamera samochodowa zarejestrowała 8 minutowy film, na którym widać, że zapory są opuszczone mimo tego, że pociąg nie przejeżdża - mówi pan Artur i pokazuje nam nagranie.
Jak taką sytuację tłumaczy PKP? O tym napisaliśmy w aktualnym wydaniu papierowym. Można też zakupić e-wydanie tutaj.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
sk*rwiele z pkp nic nie potrafią zrobić