Reklama

Posprzątamy jak będzie sucho

17/01/2011 18:55
Już od pierwszych opadów śniegu mieszkańcy miast i wsi powiatu zmagają się z licznymi problemami. Najpierw pokonywali nieodśnieżone chodniki i ulice, później - oblodzone, a na końcu z pośniegowym błotem i licznymi dziurami, które wyłoniły się spod topniejącego śniegu.

Choć za oknem od kilku dni roztopy, piesi i kierowcy wciąż pamiętają problemy, z jakimi musieli się zmagać przez ostatnie tygodnie. Mimo, że  prognozy zapowiadały intensywne opady śniegu, a urzędy zapewniały o dobrym przygotowaniu do zimy, trudno było nie odnieść wrażenia, że po raz kolejny wszyscy dali się zaskoczyć zmianie. Już po pierwszych opadach, samochody ślizgały się po drogach, a ekipy porządkowe nie nadążały z odśnieżaniem. W miastach sytuacja wyglądała podobnie, ulice były zaśnieżone, a chodniki oblodzone. Z tego powodu ekipy ratownicze miały pełne ręce roboty. Był nawet moment, gdy pogotowie ratunkowe miało tyle wezwań, że nie nadążano z interwencjami. Do pomocy włączyła się więc straż pożarna.

Gdy w ubiegłym tygodniu nastąpiło ocieplenie, na skutek którego zaczął topnieć śnieg, wiele osób odetchnęło z ulgą. Nie na długo jednak, ponieważ spod topniejącego śniegu wyłonił się kolejny problem... Mianowicie  w wielu miejscach znajdował się lód, który w znacznym stopniu utrudniał pieszym poruszanie się po mieście. Sytuacji nie ułatwiał padający w ubiegłym tygodniu deszcz, który z jednej strony przyspieszał topnienie wielkich hałd śniegu, ale z drugiej sprawiał, że w miejscach, gdzie znajdowało się oblodzenie, było jeszcze bardziej ślisko.

 - Przed chwilką poślizgnęłam się i upadłam. W mieście jest strasznie ślisko - powiedziała na początku ubiegłego tygodnia rozżalona kobieta, przychodząc do naszej redakcji ze skargą.

Mieszkańcy skarżyli się nam także na to, że w mieście pomiędzy drogą a chodnikiem znajduje się wiele hałd śniegu wymieszanego z piachem. Dopóki to było zamarznięte, nie stwarzało problemu, jednak w momencie gdy nastąpiło ocieplenie, w miejscach hałd tworzyło się błoto, na którym również ślizgali się przechodnie. W wielu miejscach Trzebnicy, chodnik nie przypomina chodnika, a pieszy ma większe szanse przejść bezpiecznie ulicą. Tak było chociażby w ubiegłym tygodniu na ul. ks. Bochenka.

Jednak jak nas poinformował Zbigniew Zarzeczny z Urzędu Miejskiego w Trzebnicy, gmina nie ma pieniędzy, aby wywozić hałdy topniejącego śniegu z miasta.

 - Sprzątanie nastąpi dopiero wtedy, gdy będzie sucho. Nas nie stać na to, aby wywozić śnieg, tym bardziej, że w tej chwili nie ma go już tak dużo. Teraz ma być coraz cieplej i jak tylko to stopnieje i będzie sucho, będziemy sprzątać piach i pozostałości. Gdybyśmy teraz chcieli sprzątać, byłoby jeszcze gorzej, ponieważ to wszystko rozmazywałoby się - poinformował nas w ubiegłym tygodniu Zbigniew Zarzeczny.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do