Reklama

Uratowana sunia z Szewc ma się coraz lepiej

21/12/2016 13:16
Przypomnijmy pokrótce tę straszną historię: 7 listopada, około północy po anonimowym zgłoszeniu mieszkanki Szewc, która na jednej z posesji usłyszała skomlenie psa, zainterweniowała Ekostraż. Najkrócej i najdosadniej stan zabranego psa opisuje lekarz weterynarii w chwilę po interwencji: Skrajne wyniszczenie z zanikiem mięśni w 90%, leżała w swoich wydalinach (kał, mocz), ubłocona, cuchnąca, mokra (padał deszcz), wyziębiona, nieprzytomna (...) praktycznie jest to kościotrup (powleczone kości skórą), widoczne blizny, bielma i pigmentacje rogówki na obu oczach - stan po przebytych i nieleczonych zakażeniach spojówek i / lub urazach rogówek, warga dolna oderwana na brodzie - również stan po nieleczonej ranie żuchwy- w tym uszkodzenie wędzidełka.

W zaledwie kilka dni, gdy zapewniono suni opiekę lekarską, jedzenie oraz picie, pies poczuł się znacznie lepiej. Teraz sunia już sama chodzi, ma apetyt, ćwiczy z rehabilitantem i macha ogonem w podziękowaniu za czułości. A co z właścicielem posesji, na której leżał konający pies?

- Właściciel odmówił zrzeczenia się prawa własności do psa, dlatego wraz z zawiadomieniem o popełnieniu przez niego przestępstwa złożyliśmy do gminy wniosek o czasowe odebranie mu psa. Właściciel do tego stopnia nie czuje się winny, że nieudolnie usiłował obciążyć nas odpowiedzialnością karną za dokonanie kradzieży psa wraz z włamaniem na jego posesję. Trzebnicka policja z kolei zdaje się bagatelizować fakt znęcania się nad psem, wypowiadając się dla mediów o braku winy właściciela zanim złożyliśmy udokumentowane zawiadomienie o przestępstwie. Jest to całkowicie niedopuszczalne i sprzeczne z podstawowymi zasadami postępowania karnego. Stąd też w najbliższym czasie skierujemy do Prokuratury Krajowej wniosek o objęcie postępowania w tej sprawie nadzorem służbowym. Znając dowody w tej sprawie, jesteśmy pewni, że rzetelnie przeprowadzone dochodzenie nie może zakończyć się inaczej niż wniesieniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko właścicielowi psa - skomentowała całą sytuację Ekostraż.

Najważniejsze w tej historii jest jej dobre zakończenie. Umierający miesiąc temu pies został uratowany i czuje się dobrze. Ekostraż zapowiedziała stoczenie walki o wymierzenie kary człowiekowi, który doprowadził do skrajnego wyniszczenia żywe stworzenie. Jest duża szansa wygrać, ponieważ Ekostraż posiada to, co najważniejsze w tej sprawie - uratowanego psa, która w dniu dzisiejszym świętuje pierwszy miesiąc swojego nowego, lepszego życia.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do