
Pan Stanisław udał się 6 grudnia wraz z córką na zakupy do Trzebnicy. Na ul. Daszyńskiego zatrzymał się na chwilę, aby zakupić leki w aptece. A ponieważ nie bardzo miał gdzie zaparkować, zatrzymał się na pasach. W tym czasie nadeszła straż miejska i wystawiła mężczyźnie mandat na kwotę 100 zł za wykroczenie z art. 92 par. 1 k.w. w zw. z art.5 ust.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym i art. 97 k.w. w zw. z art. 49 ust.1 pkt. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
- Nic nie dały moje tłumaczenia, że ja tam zaparkowałem na chwilę, aby tylko podejść do apteki po leki. Nie chciałem zapłacić tego mandatu, ale ostatnio otrzymałem nakaz z sądu, że muszę zapłacić - żalił się mężczyzna, podkreślając, że na ul. Daszyńskiego brakuje parkingów i auta bardzo często zatrzymują się w miejscach, gdzie nie powinny, a jednak kierowcy mandatu nie otrzymują.
Krzysztof Zasieczny, komendant straży miejskiej powiedział nam, że ul. Daszyńskiego jest jedną z dwóch ulic w Trzebnicy, gdzie strażnicy mają najwięcej interwencji.
- Nasi strażnicy nie mogą stać przy każdym źle zaparkowanym samochodzie i dawać mandatów, ale jeżeli pracują w terenie i widzą źle zaparkowany samochód, na pewno w takich sytuacjach reagują - stwierdził Krzysztof Zasieczny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie