
- Ktoś o nas chyba zapomniał, bo od kilku lat musimy sobie sami sprzątać - mówi Janina Janeczko, sołtys Osoli. A urzędnicy przyznają, że teren biesiadny w miejscowości faktycznie nie był ujęty w harmonogramie.
- Od lat sami sprzątamy śmieci, które pojawiają się na naszym terenie biesiadnym, bo nikt nie wpisał tego obszaru do harmonogramu odbierania śmieci. Dopiero po wielu interwencjach, w 2015 roku teren wpisano na listę. Mimo tego i tak firma sprzątająca, cały czas o nas zapomina - mówiła na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Urzędnicy potwierdzili, że w Osoli jest problem z odbieraniem śmieci, bo firma omija pewne miejsca, że cały czas trzeba przypominać...
- Gmina powinna coś z tym zrobić, bo na plac przywożone są odpady z domków letniskowych, do których w sezonie letnim przyjeżdżają wczasowicze - mówiła Janina Janeczko i jak dodała, taki stan rzeczy jest niesprawiedliwy, bo przyjezdni wyrzucają śmieci, a nic za to nie płacą.
Urzędnicy obiecali, że przyjrzą się sprawie. Czy uda się rozwiązać problem? Będziemy śledzić dalsze wydarzenia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie