Prawo do informacji gwarantuje nam art. 61 Konstytucji RP. Co to oznacza? Każdy obywatel ma prawo wiedzieć jak działa władza i jakie podejmuje decyzje. Są to informacje, które mają realny wpływ na nasze życie, a które władze państwowe i lokalne mają obowiązek udostępnić.
To, jak burmistrz czy wójt rozporządza środkami, komu podatki są podwyższane, a komu umarzane, ile pieniędzy przeznaczono na fundusz sołecki, ile na oświatę, a ile na ochronę zdrowia.
Tymczasem, jak się okazuje, Gmina Zawonia niechętnie dzieli się z mieszkańcami swoją wiedzą.
Informacją publiczną są wszystkie dokumenty i protokoły dokumentujące np. posiedzenia rady gminy, czy rady sołeckiej. Mamy również prawo do wiedzy na temat finansów publicznych oraz do informacji o sposobie ich wydatkowania - jakie są przychody, wydatki i długi gminy.
Gmina nie ma prawa utrudniać obywatelom dostępu do informacji publicznej,
tymczasem jak twierdzi radna Beata Kowalska, Gmina Zawonia robi to nagminnie.
W marcu zwróciła się do gminy z wnioskiem o udostępnienie kserokopii umów cywilnoprawnych zawartych przez gminę w lutym 2016 roku oraz kserokopii zapytania ofertowego na wykonanie barierek w Kałowicach. Gmina, zamiast udostępnić żądane informacje, oświadczyła, iż nie posiada kserokopii zapytania ofertowego na wykonanie barierek w Kałowicach. Co do kserokopii umów cywilnoprawnych zażądano od Beaty Kowalskiej udowodnienia, iż jest to szczególnie istotne dla interesu publicznego. Radna nie zgodziła się z taką argumentacją, więc gmina odmówiła jej wydania żądanych dokumentów, twierdząc, że nie ma w tym żadnego interesu publicznego.
Radna odwołała się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Wrocławiu, zarzucając gminie Zawonia naruszenie Konstytucji RP i sprawę wygrała.
Zainteresował Cię artykuł?
Więcej znajdziesz
w 30/2016 papierowym wydaniu NOWej gazety trzebnickiej lub e-wydaniu, które kupisz tutaj.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Jeżeli urzędnik, wójt czy burmistrz nie chce udostępnić informacji to pewnie ma coś do ukrycia. Zastanawiam się kiedy ludzie wreszcie zrozumieją, że gmina to nie folwark wójta, tylko nasz - mieszkańców majątek. Chyba, że utrudnianie dostępu ma jeszcze drugie dno?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Macko - niezalogowany
2016-08-03 14:52:33
Nic dziwnego że gminy nie udostępniają takich informacji, wtedy bardzo łatwo było by kontrolować wydatki gminy, a trudniej zawinąć kasę do kieszeni. Ile razy byłem w swojej Gminie z prośbą o wymianę lamp oświetlających drogi, odpowiedź zawsze ta sama NIE MAMY WYSTARCZAJĄCYCH ŚRODKÓW.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeżeli urzędnik, wójt czy burmistrz nie chce udostępnić informacji to pewnie ma coś do ukrycia. Zastanawiam się kiedy ludzie wreszcie zrozumieją, że gmina to nie folwark wójta, tylko nasz - mieszkańców majątek. Chyba, że utrudnianie dostępu ma jeszcze drugie dno?
Nic dziwnego że gminy nie udostępniają takich informacji, wtedy bardzo łatwo było by kontrolować wydatki gminy, a trudniej zawinąć kasę do kieszeni. Ile razy byłem w swojej Gminie z prośbą o wymianę lamp oświetlających drogi, odpowiedź zawsze ta sama NIE MAMY WYSTARCZAJĄCYCH ŚRODKÓW.