Jak mówi Piotr Dwojak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy, czynności poszukiwawcze 11-latka mieszkającego we Wrocławiu, prowadzili trzebniccy policjanci, ponieważ dziecko chodzi do szkoły w Psarach.
- Pomimo późnych godzin nocnych, funkcjonariusze dotarli do jednego ze szkolnych kolegów, który pomógł ustalić, co mogło się stać z zaginionym chłopcem. Dobrą wskazówką okazała się informacja, że może on przebywać w starym domu, gdzie mieszkał kiedyś przed wyprowadzką. W trakcie sprawdzania tego budynku okazało się, że jest zamknięty i pomimo pukania do drzwi oraz okien nikt nie otwiera. Policjanci nie dawali jednak za wygraną i sprawdzając dokładnie cały obiekt zauważyli, że jedno z okiem budynku na parterze jest niedomknięte. Funkcjonariusze weszli tą drogą do środka domu, gdzie znaleźli śpiącego, już poszukiwanego chłopca - mówi Piotr Dwojak i dodaje, że kiedy policjanci obudzili go, okazało się, że uciekł z domu, bo zgubił klucze i bał się, że mama będzie na niego krzyczeć.
- Funkcjonariusze wytłumaczyli 11-latkowi, że mama bardzo się o niego boi i martwi, że nie ma go w domu. Chłopiec cały i zdrowy trafił do swojej rodziny - dodaje policjant.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie