W przedświąteczny poniedziałek facebook-a obiegł post, w którym właściciele prosili o pomoc w odnalezieniu psa. Był to mały york shire terrier o imieniu Daisy. Zrozpaczona właścicielka do postu dołączyła zdjęcie z monitoringu, na którym było widać, jak postać kobiety ucieka z psem na rękach. W poście poproszono o udostępnienie informacji i kontakt, jeśli ktoś rozpozna kobietę. Informacja o kradzieży psa bardzo szybko rozprzestrzeniła się na profilach faceookowym. Internauci bardzo szybko rozpoznali kobietę, w niektórych wpisach padała nazwa miejscowości, w której mieszka i jej nazwisko. Potem wpis został usunięty. Jak się okazało, przypuszczenia internautów były słuszne.
Czytaj na kolejnej stronie...
[caption id="attachment_83628" align="aligncenter" width="640"] Mimo, że na zapisie z kamer widać tylko sylwetkę kobiety, internauci rozpoznali ją. Na monitoringu widać, że kobieta szła z psem na rękach.[/caption]
- Dostaliśmy zgłoszenie o kradzieży psa. Kamera monitoringu miejskiego uchwyciła kobietę idącą z zwierzęciem na rękach. Z informacji jakie posiadamy wynika, że właściciele psa lub ich znajomi pojawili się w miejscu zamieszkania rozpoznanej kobiety i sami odebrali zwierzaka. Nie wiem, jak kobieta tłumaczyła swój czyn, być może nie zdawała sobie sprawy z tego, co zrobiła. Sprawczyni jest już znana policji - mówi Piotr Dwojak, p.o. oficera prasowego KPP w Trzebnicy i dodaje, że kradzież może się zakończyć bardzo źle dla sprawczyni. - Właściciele wycenili wartość zwierzęcia na około 800 zł, a kradzież mienia o takiej wartości to już przestępstwo - zaznaczył Dwojak.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie