Reklama

WYROLOWANA. Została z długiem 260 tys. złotych

13/11/2015 07:18
 

W 2014 roku okazało się, że z "małych projektów", z funduszy unijnych, można pozyskać pieniądze na budowę centrum smaku i tradycji. Bardzo nam, jako stowarzyszeniu, na tym zależało, bo można było otrzymać 50 tys. dofinansowania przy 50 tys. zł wkładu własnego, które zaproponowała nam gmina. 

Pomyślałam, że jeśli uda się nam wybudować centrum, to wioska dodatkowo skorzysta, bo zyska świetlicę.

Finansowanie miało wyglądać tak, że z gminy weźmiemy pożyczkę na wkład własny w wysokości 50 tys. zł, stowarzyszenie otrzymało z gminy 265 tys. zł w ramach wsparcia, a pozostałe 270 tys. zł miały być zapisane w budżecie gminy na 2015 rok – opowiada Grażyna Mazur.

Prezes "Koniczynki" mówi, że przy pozyskiwaniu pieniędzy i pisaniu projektu polegała na pracownikach Urzędu Miejskiego, radach i obietnicach ówczesnego burmistrza, Sławomira Błażewskiego.

Problem po wyborach


Zgodnie z ustną umową, wykonawca dokończył budowę, ale nie otrzymał obiecanych pieniędzy.


Dwa tygodnie temu zapytaliśmy Sławomira Błażewskiego, obecnego członka zarządu powiatu, a ówczesnego burmistrza, o to jak faktycznie było i czy obiecywał radnej finansowanie?

 
Pełna wersja dostępna w aktualnym numerze NOWej gazecie trzebnickiej lub e-wydaniach, które zakupisz TUTAJ.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do