Reklama

Dominika Zamara - diva, która słucha metalu

13/07/2015 14:00
NOWa: Czym dla Pani jest muzyka?

Dominika Zamara: - Muzyka jest dla mnie wszystkim, całym moim życiem, urodziłam się po to, aby śpiewać. Od dziecka wiedziałam, że właśnie to chcę robić. Dziewczynki z reguły wielbią muzykę pop, ja kochałam operę. W mojej rodzinie tylko dziadek grał na organach i to właśnie on zaszczepił mi miłość do muzyki.

NOWa: Polacy wstydzą się śpiewać, jeśli już śpiewają to najczęściej "po pijaku", a jak jest we Włoszech?

- We Włoszech każdy śpiewa, nawet na ulicy. Zwykli ludzie, niezależnie od wieku, śpiewają arie operowe. Opera jest we Włoszech traktowana jak w Polsce muzyka pop. Jednocześnie publiczność jest bardzo wymagająca, jeśli śpiewak ma słaby głos, zostanie bez pardonu wygwizdany. W Polsce przyjęło się, że opera to kultura wyższa, że trzeba tam przyjść "pod krawatem". Tymczasem wcale tak nie jest - to są proste teksty, o miłości, zdradzie. Frywolne, zabawne, dla każdego.

NOWa: Koncertowała Pani w Stanach Zjednoczonych...

- Uwielbiam Stany. Teatry są wypełnione publicznością, inwestuje się w sztukę, promuje talenty, jest miejsce na wszystkie gatunki muzyki – opera, musical, rock, jazz, metal, a sale koncertowe są zawsze pełne. W Polsce sztuka jest nadal niedoceniana, a artyści są jakby gorszym gatunkiem, uważa się, że to nie jest "prawdziwy" zawód.

NOWa: Jak przygotowuje się Pani do roli?

- Przygotowuję się muzycznie, aktorstwo przychodzi samo, spontanicznie. Żeby być wiarygodnym trzeba się utożsamiać z postacią, którą gramy, wejść w rolę. To trudne, schizofreniczne. Czasem śpiewam partię dramatyczną, gdzie bohater umiera, a następnego dnia operę komiczną – za to się płaci, mam huśtawkę emocjonalną, to nie jest łatwe.

NOWa: Jakiej muzyki słucha Pani prywatnie?

- Lubię metal. Miałam kiedyś zespół Wishing Well, graliśmy muzykę gotycką. Tak naprawdę opera ma wiele wspólnego z muzyką metalową. Obie formy są monumentalne i oparte na podobnej harmonii.

NOWa: Gdzie w najbliższym czasie będzie można Pani posłuchać?

- Teraz na chwilę wracam do Włoch, później śpiewam we Francji a pod koniec lipca lecę do Chin.

NOWa: Zatem z niecierpliwością czekamy, kiedy będzie można usłyszeć Pani "soprano eccezionale" w Operze Wrocławskiej.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do