Pod żmigrodzką basztę dostojnie, na stylowo przystrojonych rumakach zaczęli wjeżdżać wojownicy z ubiegłych epok: woj z drużyny Bolesława Chrobrego, rycerz z okresu bitwy grunwaldzkiej, husarz i towarzysz pancerny z XVII wieku, a także szwoleżer napoleoński, ułan wrześniowy z 1939 roku i partyzant - przedstawiciel żołnierzy wyklętych.
Prezentacja przebiegała sprawnie, choć nie bez niebezpiecznych momentów –
w pewnej chwili doszło do zderzenia 2 jeźdźców i jeden z koni zrzuciwszy jeźdźca, dodatkowo przygniótł go swym ciałem!
Choć wyglądać to mogło na akcję inscenizowaną, był to wypadek, a jeźdźca, choć wstał o własnych siłach pokazując, że nic prócz stłuczeń mu się nie stało, odtransportowano na wszelki wypadek na badania karetką do szpitala.
Po chwili przerwy, postanowiono kontynuować pokaz. A było co podziwiać! Kolejnym punktem była bowiem prezentacja umiejętności jeździeckich i walk konnych.
Jak na turniejach rycerskich, jeźdźcy pokazywali swój kunszt: posypało się siano z worków imitujących wroga, oraz ścinanie szablą głowy... tej kapuścianej oczywiście.
Następnie jeźdźcy przygotowali się do skoków: efektowny i niebezpieczny skok przez...stół przy którym zasiadało dwóch żołnierzy oraz skoki przez podpaloną żerdź. Największe emocje wśród widzów wzbudził jednak widowiskowy skok przez...rycerza, trzymanego w powietrzu za nogi i ręce przez towarzyszy!
Nie obyło się też bez tradycyjnych pokazów walki na miecze oraz wielce hucznej demonstracji broni palnej! W międzyczasie można było również podziwiać tańce powabnych dam w pięknych dawnych strojach.
Przyjechaliśmy tu jak co roku z dwójką dzieci z Trzebnicy. Chcieliśmy zobaczyć tegoroczną inscenizacje na dziedzińcu pod zamkiem - na dzieciach ogromne wrażenie zrobili jeźdźcy w historycznych strojach, walka na miecze i wystrzały z armaty - podsumowali przybyli mieszkańcy.
W trakcie imprezy można było spróbować potraw przygotowanych przez Regionalną Kuchnię Barycką, nie zapomniano też o najmłodszych - młodsze dzieci mogły się bawić na placu zabaw, czy zjeżdżać wśród salw śmiechu na dużej dmuchanej zjeżdżalni.
Starsze pociechy mogły nauczyć się strzelać z łuku, czy oglądnąć z bliska rycerski rynsztunek.
TSO
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie