Reklama

PORADY WETERYNARZA Moja ciąża - moje zoo

25/05/2015 11:32
 

Przede wszystkim należy mieć na uwadze, że parazytofauna naszych milusińskich może być szalenie bogata. A inaczej rzecz ujmując - glisty, tasiemce i kokcydia są powszechne zarówno u kotów, psów, fretek, świnek i królików, ale także u naszych węży, jaszczurek czy innych domowników.

Tak więc nie tylko systematyczne odrobaczanie, ale również okresowe badanie kału nie będzie przejawem nadgorliwości. Myślę, że warto osobno wspomnieć o szopach praczach. W Polsce jest coraz więcej entuzjastów tego rezolutnego ssaka i trzeba mieć na uwadze, że wymaga on takich samych przeglądów lekarskich jak inne czworonogi, zwłaszcza, że większość szopów jest nosicielem glisty- Baylisascaris procyonis, której inwazja może być bardzo niebezpieczna nie tylko dla kobiet w ciąży.

A co z naszymi wszędobylskimi szczurkami? Czasy dżumy dawno odeszły w niepamięć, a leptospiroza jest głównie chorobą wolno żyjących gryzoni - tu jednak należy pamiętać, że szczury przechodzą ją prawie bezobjawowo, a u ludzi może wywołać między innymi poronienie.

Więcej na następnej stronie...



Kolejną chorobą, która może stanowić zagrożenie dla delikatnego organizmu przyszłej mamy jest grzybica. Na tę z łatwością zapada większość naszych futrzaków, głównie koty, psy i świnki. Niestety w przypadku prawidłowo zdiagnozowanej dermatofitozy wskazana jest separacja zwierzaka na okres leczenia lub przynajmniej ograniczenie z nim kontaktów.

No dobrze i na koniec zdemonizowane koty z toksoplazmą i chorobą kociego pazura. Pisałam już przy okazji chorób odzwierzęcych, że dużo łatwiej zarazić się pierwotniakiem zajadając tatara niż podczas czyszczenia kociej kuwety. Niemniej jednak, będąc w ciąży można zrezygnować zarówno z surowego mięsa, jak i z grzebania w piaskownicy, a kocie pieszczoty ograniczyć do kiziania za uchem. Prowokacja agresywnej zabawy może skończyć się zadrapaniem i pokąsaniem, a to z kolei niesie za sobą ryzyko bartonellozy.

Oczywiście istnieje jeszcze kwestia alergii, pcheł i różnych dziwnych bakterii bytujących na naszych królikach, psach czy kotach. Dlatego planując ciążę warto zabrać naszych podopiecznych na gruntowny przegląd weterynaryjny i jeden punkt z listy mieć odhaczony.

Strasznie to wszystko brzmi, jednak myślę, że mimo emocji związanych z ciążą, do tematu warto podejść racjonalnie.

Sama posiadam kilka zwierząt- jestem ulubienicą moich kotów, zupełnie obojętną wężowi i ptakom, żywicielką i jeszcze do niedawna całkowicie podporządkowaną psu "końcówką smyczy". Jedna pomimo tego zwierzyńca i zawodu weterynarza, udało mi się szczęśliwie dołączyć do tej ferajny dwójkę dzieci.

Tak więc myślę, że nie należy urządzać czystki w domu tylko dlatego, że w jego progi ma zawitać kolejny "czworonóg".

Lek. wet. Karolin Mrozek
Gabinet Weterynaryjny "Czarny Kot" w Żmigrodzie

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do