Reklama

Znikające listy

25/05/2015 07:25
Problemy zaczęły się w momencie, kiedy KRUS zrezygnował z usług Poczty Polskiej i podpisał umowę z firmą InPost. Listy albo nie przychodzą, albo trzeba dojechać po nie do Obornik Śląskich.

Ostatnio rolnicy nie otrzymali powiadomień o płatności raty ubezpieczenia. W ostatniej chwili jedna z zainteresowanych osób przypomniała sobie o zbliżającym się terminie i dała znać sąsiadom. Na szczęście, bo brak wpłaty do określonego dnia może skutkować naliczeniem odsetek.

Czytelniczka pyta, co się dzieje i dlaczego KRUS zmienił doręczyciela, ponieważ z przesyłkami dostarczanymi przez Pocztę Polską nie było żadnych problemów.

Zapytany o przyczynę takiego stanu rzeczy Józef Mnich, kierownik KRUS w Trzebnicy odpowiedział: -  Decyzja o zmianie Poczty Polskiej na InPost zapadła na szczeblu centralnym. Umowa z tą firmą gwarantuje duże oszczędności finansowe. Problemy z nowym doręczycielem zgłaszano nam już wcześniej. Reagujemy natychmiast bardzo kategorycznie na każdy sygnał zgłaszany od naszych klientów, interweniując u przedstawiciela InPost. Muszę przyznać, że pierwsze miesiące współpracy z InPostem były dużo gorsze; obecnie jakość usług trochę się poprawiła, ale daleko jej do wzorcowej. Wiemy również, że zawiadomienia o płatności nie zostały doręczone niektórym naszym klientom. Interweniowaliśmy już w tej sprawie. Co prawda KRUS nie ma obowiązku wysyłania tych powiadomień, ale będziemy je rozsyłać i dopilnujemy, aby były doręczane! -wyjaśnia kierownik.

Jednocześnie Józef Mnich przypomina rolnikom o konieczności zawiadamiania KRUS-u o każdej zmianie dotyczącej zameldowania, ponieważ różnice pomiędzy adresem na kopercie, a faktycznym miejscem zamieszkania rolnika mogą być również przyczyną problemów.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do