Reklama

Oskarżenia Adama Stockiego bezzasadne

04/02/2015 19:00
Przypomnijmy, we wrześniu 2011 roku Adam Stocki oskarżył Daniela Długosza – wydawcę i Andrzeja Buryłę – dziennikarza NOWej gazety o to, że: (...) działając w krótkich odstępach czasu, wykorzystując środki masowego przekazu (...), pomówili Adama Stockiego, pełniącego funkcję wiceburmistrza Obornik Śl., o to, że w nocy z 28/29 stycznia 2011 r. pijany uciekał przed policyjnym radiowozem, który prowadzić miał za nim około kilometrowy pościg, że miał on spożyć alkohol niedługo przed tym zanim zaczął prowadzić samochód (...). W prywatnym oskarżeniu Stocki utrzymywał, że te stwierdzenia są nieprawdziwe.

O zatrzymaniu wiceburmistrza pisaliśmy już kilka dni po zdarzeniu. Wiadomości otrzymane od informatora, który chciał zachować anonimowość potwierdziliśmy u rzeczników prasowych komend powiatowej i wojewódzkiej policji: W nocy, patrol chciał zatrzymać do kontroli pojazd prowadzony przez wiceburmistrza Obornik Śląskich, ten jednak nie zatrzymał się. Policjanci ruszyli za samochodem. Po pewnym czasie zatrzymali kierowcę. Trzykrotne badanie wykazało u niego zawartość od 0,7 do 1,1 promila alkoholu we krwi. Wraz z rozwojem wypadków zbieraliśmy dalsze materiały i na łamach NOWej zamieściliśmy kolejny artykuł, a po miesiącu, gdy opóźniało się wyznaczenie terminu rozprawy, raz jeszcze przypomnieliśmy o wydarzeniu. Za każdym razem pisaliśmy, że wiceburmistrz jest osobą publiczną, która prowadząc auto pod wpływem alkoholu dopuściła się złamania prawa. Informowaliśmy również, że w wypadku skazania prawomocnym wyrokiem, wiceburmistrz utraci stanowisko.

W maju 2012 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia uniewinnił dziennikarzy, uznając zarzuty prywatnego oskarżyciela za bezpodstawne. W obszernym uzasadnieniu stwierdził m.in., że wynik badania potwierdził stan nietrzeźwości wiceburmistrza. Dziennikarze mieli potwierdzone informacje od policji, że oskarżyciel prywatny nie zatrzymał się do kontroli, a dopiero gdy dogonił go policyjny radiowóz, czyli po przejechaniu 800 m. Sformułowanie "pijany", zdaniem sądu, nie jest określeniem nieprawdziwym lub znieważającym. Sędzia, zwracając się do Stockiego stwierdziła: – Jest pan osobą publiczną i pewne informacje dotyczące pana mogą być podawane w interesie społecznym. Dziennikarze podawali, jakie konsekwencje panu grożą w razie uprawomocnienia wyroku, co jest istotną informacją dla społeczności lokalnej.

Adam Stocki nie zgodził się z wyrokiem i wniósł apelację do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Jednak i tu trzyosobowy skład sędziowski nie miał żadnych wątpliwości, że zarzuty pod adresem dziennikarzy są bezpodstawne. 18 września 2013 roku oddalił apelację, utrzymując w mocy wyrok Sądu Rejonowego. Od tego momentu wyrok stał się prawomocny. Sędzia przewodnicząca składowi orzekającemu stwierdziła m.in., że dziennikarze "dochowali staranności dziennikarskiej przy zbieraniu materiałów. A zatem, w żaden sposób nie zniesławili oskarżyciela, albowiem prawdą jest, że został on zatrzymany przez policję, jadąc samochodem pod wpływem alkoholu i to po tym, jak nie zatrzymał się do kontroli."

Również z tym orzeczeniem nie zgodził się oskarżyciel prywatny i wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego w Warszawie. 16 stycznia br. SN w trzyosobowym składzie: Rafał Malarski – przewodniczący, Andrzej Stępka i Piotr Mirek oddalił tę skargę. Oddalono środek zaskarżenia jako oczywiście bezzasadny, czytamy w uzasadnieniu orzeczenia Sądu Najwyższego.

O bezpodstawności oskarżeń Adama Stockiego świadczą też wyroki w sprawie z oskarżenia publicznego o prowadzenie przez Adama S. pojazdu w nocy z 28 na 29 stycznia 2011 r. w stanie nietrzeźwości. Dwukrotnie: 25 maja 2011 r. i 15 lipca 2013 r. Sąd Rejonowy w Trzebnicy skazał Adama S. na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 1 roku.

Dwukrotnie skazany odwoływał się od wyroku. Za pierwszym razem Sąd Okręgowy we Wrocławiu uchylił wyrok sądu I instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Podczas ponownej apelacji, 9 grudnia 2013 r. sąd postanowił zmienić wyrok sądu pierwszej instancji i – uznając, że okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości – warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonego na okres próby 1 roku. W uzasadnieniu prawomocnego już wyroku sędzia stwierdził m.in., że postawa sprawcy, nie karanego, za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia, uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania, będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do