Po 30 dniach od zaginięcia młodego chłopaka nadal trwają jego poszukiwania. Przypomnijmy, że Mateusz Leszczyński wyszedł z dyskoteki w Prusicach w nocy z 25 na 26 grudnia zeszłego roku. Co stało się z chłopakiem? Nie wiadomo. Ślad po nim zaginął. Przez miesiąc przeprowadzono kilka akcji poszukiwawczych z psami, helikopterem. Młodego mężczyznę poszukiwały setki osób, jednak bez skutku. W akcję poszukiwawczą włączył się również Krzysztof Rutkowski, o miejscu w którym może przebywać chłopak wypowiadała się jasnowidz. Dwa tygodnie temu policja zatrzymała ojca chłopaka, który wraz z 3 innymi osobami przetrzymywał kolegę syna, aby wyciągnąć od niego informacje (ani prokuratura ani policja nie chciała podawać szczegółów zdarzenia).
Na portalu związanym z Krzysztofem Rutkowskim pojawiła się informacja, że były detektyw dotarł już do czwartej rodziny, która straciła bliską osobę
w okolicach Prusic.
Policja nie chce komentować doniesień Krzysztofa Rutkowskiego.
Wczoraj w Trzebnicy krążyła informacja, że policja odnalazła na terenie starej przetwórni w Prusicach zaginionego chłopaka. Policjanci jednak stanowczo zaprzeczają tym doniesieniom i dementują je.
- Cały czas prowadzimy akcję poszukiwawczą. Badamy materiały, przesłuchujemy, przeglądamy monitoringi - mówi Iwona Mazur, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy. - To są bardzo skomplikowane i trudne działania, które wymagają czasu i uwagi. Mam nadzieję, że już po kolejnym weekendzie będziemy mieli już konkretne informacje - zapowiada policjantka, ale nie chce zdradzać szczegółów prowadzonego postępowania.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie