Na przykład każdy, kto zadeklarował selektywną zbiórkę odpadów powinien do worków lub pojemników, tzw. gniazd w kolorze żółtym wrzucać śmieci plastikowe. Gdy jednak przeczytamy dokładnie gminne instrukcje, okaże się, że nie każdy plastik to plastik. Na przykład do pojemnika na tworzywa sztuczne nie wolno wrzucać styropianu, choć to materiał jak najbardziej nadający się do recyklingu. Ba, gminni urzędnicy od ochrony środowiska wmawiają nam, że tworzywem sztucznym jest np. karton po mleku czy sokach, a nawet stalowe lub aluminiowe puszki. Nie wolno także odzyskiwać pojemników po olejach i to nie tylko chemicznie zanieczyszczonych, do silników i maszyn, ale także spożywczych. Natomiast pudełka po serkach, jogurtach, margarynach itp. do recyklingu się nadają. Dlaczego?
Okazuje się, że wszystko zależy od kosztów oczyszczenia, segregowania, a następnie wysyłki do firmy, która odpad przerobi na wartościowy surowiec. Firmy nie chcą zbierać butelek po oleju, bo je znacznie trudniej wymyć niż pudełeczko po margarynie (można samemu sprawdzić, ile detergentu potrzeba na zmycie oleju, a ile - margaryny i masła). Nie chcą także lekkich tworzyw, bo trzeba wozić "powietrze", a zapłatę dostaną od ciężaru (plastikowe butelki da się zgnieść za pomocą prostych pras, a styropianu - nie).
Co więc ma robić przeciętny producent odpadów? Przede wszystkim liczyć na zdrowy rozsądek urzędników samorządowych, bo to oni w naszym imieniu "układają się" z odbiorcami odpadów i powinni znaleźć takich, którzy jak najwięcej sprzedadzą do recyklingu, a jak najmniej wywiozą... nie, nie na wysypisko, tylko do tzw. RIPOK-u ,czyli regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych, gdzie śmieci przesegregują, ale za dużo większe pieniądze.
Pamiętajmy, że deklarując selektywną zbiórkę odpadów zobowiązaliśmy się, że będziemy odkładać odpady, które można odzyskać do ponownego przerobu, a nie te które pośrednik łatwiej przewiezie, przerobi i sprzeda. Jeśli więc nie wiemy, czy plastik, który mamy wyrzucić to jeszcze plastik, czy śmieć zmieszany, odłóżmy go do żółtego worka/gniazda. Wójt czy burmistrz nie będą mieli podstaw, żeby zarzucić nam, że nie segregujemy.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie