Reklama

Droga dziurawa i zarośnięta

02/09/2014 13:18
List do władz miasta (przesłany do wiadomości redakcji NOWej) wysłała Joanna Siewruk, mieszkanka Siemianic. List zaczyna się od słów: "Jest takie niewielkie osiedle domków jednorodzinnych w Siemianicach przy ul. Sosnowej: dwanaście domków plus trzy w budowie, 50 stałych mieszkańców. W każdym domku jeden lub dwa samochody. Do "cywilizacji", czyli do najbliższego sklepu, szkoły, przedszkola, przychodni w Obornikach Śląskich od 2 do 5 km.  Do osiedla prowadzi jedna (jedyna) droga: ulicami Stawową i Świerkową. Zapraszam Państwa na przejażdżkę - jedziemy do Obornik Śląskich" - napisała mieszkanka wsi i w kolejnych akapitach wskazuje na przeszkody, jakie napotyka na swojej drodze. Są to między innymi: krzaki, które rysują karoserię samochodów, małą widoczność na drodze, spróchniałą wierzbę z wiszącymi nad drogą potężnymi konarami. Autorka listu dodaje, że 50 mieszkańców to może niewiele w skali całej gminy, ale problem z dojazdem mają również: listonosze, kurierzy, służby komunalne, krewni i znajomi mieszkańców. Siemianiczanka twierdzi, że być może urzędnicy po prostu nie wiedzą jak wyglądają gminne drogi. Do swojego listu Autorka dołączyła również zdjęcia.

Więcej w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się.

[hidepost=0]

O to, kiedy mieszkańcy ulic: Sosnowej, Świerkowej i Stawowej będą mogli jeździć po komfortowej nawierzchni zapytaliśmy adresata listu, burmistrza Sławomira Błażewskiego.

- Kiedy otrzymaliśmy maila od mieszkanki, Andrzej Małkiewicz, kierownik wydziału inwestycji i remontów podjechał na miejsce, żeby ocenić sytuację. Sprawdził, że droga ma odpowiednią szerokość. Faktycznie, w niektórych miejscach gałęzie wymagają przycięcia, bo wychodzą w pas drogi. Tam, gdzie będzie to koniecznie, przytniemy konary - zapewnia burmistrz i dodaje, że jeśli chodzi o nawierzchnię, to mieszkańcy będą musieli jeszcze trochę poczekać, bo miasto wstrzymuje się z remontem nawierzchni na drogach, pod którymi będą prowadzone rury kanalizacyjne.

- Jesteśmy na etapie projektowania sieci kanalizacyjnej w Siemianicach i Kuraszkowie. Już na etapie projektów zapisaliśmy dokładnie, w jaki sposób ma wyglądać "przywrócenie drogi do stanu pierwotnego" przez wykonawcę, który będzie robił kanalizację. Na wskazanej drodze widać, że wykonana jest podbudowa z tłucznia. W projekcie dokładnie określamy, jak wykonawca inwestycji kanalizacyjnej będzie musiał ją odtworzyć. Dzięki tym zapisom, zostanie zachowana odpowiednia kolejność i jakość warstw, tak żebyśmy po zakończeniu budowy kanalizacji mogli wylać warstwę bitumiczną, co rozwiąże nam sprawę na kilka ładnych lat - wyjaśnia Sławomir Błażewski Burmistrz dodaje, że gdyby teraz wykonano asfalt, prace trzeba by było powtórzyć za pewien czas, a to byłoby marnotrawieniem pieniędzy.

- Jak zakończymy rozkopywanie dróg i budowę kanalizacji, wtedy dopiero będziemy wykonywać nakładki bitumiczne na drogach gminnych - zapewnia burmistrz i wskazuje, że w tej kadencji do remontu dróg powiatowych i wojewódzkich, gdzie finansowanie jest po 50 proc. (po stronie gminy i powiatu lub po stronie gminy i Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei) gmina Oborniki Śl. dołożyła tyle pieniędzy, że wystarczyłoby ich na remont wszystkich dróg gminnych. - Wiadomo, że natężenie ruchu na drogach wojewódzkich i powiatowych jest największe i tam najbardziej trzeba zadbać o bezpieczeństwo. Teraz priorytetem jest dla nas pozyskanie środków z tak zwanych "schetynówek", gdzie dofinansowanie wynosi 50 proc. na drogę łączącą Zajączków z Kotowicami. Ta droga łączy drogę wojewódzką do Wrocławia i drogą powiatową w Kotowicach. Gdyby cokolwiek stało się na przejeździe w Pęgowie, tamtędy będą kierowane objazdy. Ze "schetynówek" właśnie realizujemy budowę ul. Kasztanowej - dodaje burmistrz. [/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do