Reklama

Polonia Trzebnica przegrała 0:7 z Piastem Gliwice

18/07/2014 13:30
Wtorkowy mecz był ostatnim dla Piasta Gliwice podczas obozu w Trzebnicy. Wcześniej gliwiczanie grali w Trzebnicy ze Śląskiem Wrocław oraz Chrobrym Głogów, obydwa mecze przegrywając. Potem zremisowali w Żmigrodzie z Piastem.

Ostatni mecz - z Polonią Trzebnica - przynajmniej w początkowej fazie też nie wydawał się być najłatwiejszy dla gości. Gospodarze już od pierwszych minut walczyli zacięcie i bronili się jak mogli. Stąd też w pierwszej połowie zawodnicy Piasta nie bardzo mogli przebić się przez obronę Polonii, a nawet jeśli już się to udało, bramkarz skutecznie bronił strzałów. Trzebniczanie więc przez pierwsze pół godziny grali z wyżej notowanym rywalem praktycznie jak równy z równym.

Pierwsza bramka dla Piasta Gliwice padła w 32 minucie gry. Wówczas to nastąpił przełom w grze przeciwnika. Śmiało wręcz można powiedzieć, że "rozwiązał się worek z bramkami" dla drużyny ekstraklasy. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Ruben Jurado, siedem minut później Karol Buchla skapitulował po raz drugi, a strzelcem gola został Kamil Wilczek.

Po przerwie na boisku nastąpiły spore zmiany personalne w obu drużynach. W drugiej połowie meczu trzebniccy zawodnicy nie bardzo radzili sobie z przeciwnikiem, a piłkarze z Gliwic urządzili sobie ostre strzelanie. Cztery gole zdobył  Wojciech Kędziora, jeden zaś "dołożył" Słowak Matej Izvolt. W tym momencie gliwiczanie prowadzili już 7:0. Pod koniec meczu trzebniczanom udało się stworzyć jedną okazję na honorową bramkę, ale zawodnik Polonii będąc sam na sam z bramką, niestety trafił w .... słupek. Była to więc bolesna, aczkolwiek z całą pewnością owocna lekcja futbolu dla piłkarzy Polonii, którzy na pewno wyciągną z niej wnioski na przyszłość.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do