Przypomnijmy, że było to już drugie podejście do rozstrzygnięcia przetargu. Poprzedni również nie został rozstrzygnięty, z powodu zbyt wysokiej kwoty, jaką chciało za usługę konsorcjum.
- Oferent zaproponował wykonywanie usługi za kwotę 10 mln zł przez 3 lata, a my w swoim budżecie mamy na ten cel przeznaczono tylko nieco ponad 5 mln zł. Nie możemy rozstrzygać przetargów w sytuacji, kiedy nie mamy zabezpieczonych pieniędzy - powiedział nam wczoraj sekretarz Obornik Śląskich Leszek Pawlak. Jak dodał, trzeba znaleźć inne rozwiązanie:
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się.
[hidepost=0] - W takiej sytuacji mamy możliwość zaproszenia do rozmów i negocjacjinaszej gminnej spółki Zakładu Gospodarki Komunalnej, która tymczasowo (od 1 VII) wykonuje to zadanie.Jeśli dojdziemy do porozumienia, będziemy mogli zlecić to zadanie "z wolnej ręki" - mówi sekretarz.
Leszek Pawlak zaznacza również, że zmiana się częstotliwość odbioru śmieci nie wpłynie na obniżenie ceny, a sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie. - Nie ma szans na to, żeby "podatek śmieciowy" został obniżony. Co więcej, cena będzie musiała wzrosnąć. Prawo jasno mówi, że system musi się bilansować i nie można dokładać z budżetu do wywozu odpadów. Ze swojej strony będziemy się starali "uszczelnić system"; teraz wszystkie ciężarówki, zanim pojadą do Rudnej będą ważone na wagach w Golędzinowie. Chcemy znać dokładny tonaż śmieci, które są zbierane w naszej gminie. Niemniej jednak radni będą musieli zastanowić się nad podniesieniem opłaty śmieciowej, ponieważ z naszych wyliczeń wynika, że aby wpływy zgadzały się z wydatkami, opłata od jednego mieszkańca za segregowane śmieci musi wynosić przynajmniej 11 zł - zapowiedział Leszek Pawlak. [/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie