Kilkanaście minut po godz. 9 w środę rano, tzw. Pan Stopek, który podczas przerwy czuwa nad bezpieczeństwem dzieci, wysiadających z autobusu, przechodził przez wyznaczone przejście, gdy z lewej strony zaczął hamować pickup nissan navara. Pracownik szkoły dążył uskoczyć, a samochód zatrzymał się już na pasach dla pieszych. – Gdy podszedłem do jezdni samochód był w odległości ok. 30-40 metrów. Podniosłem rękę, ale nie zwolnił, więc się cofnąłem. Wtedy usłyszałem, że hamuje, a potem było zderzenie - powiedział nam pan Robert.
Więcej w wydaniu papierowym
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie