Międzynarodowe Zawody Modeli Ślizgów rozegrane zostały już po raz trzeci. Wyścigi tych minibolidów wodnych to bardzo atrakcyjne widowisko. Sterowane zdalnie, z dużą prędkością, bo aż do 75 km/h, jednocześnie do 12 modeli, mknęło po wyznaczonej bojami trasie. Kolejność zdobytych miejsc zależała od ilości okrążeń pokonanych w danym biegu w czasie 30 minut.
Zawody miały się rozpocząć już w piątek. Niestety, ani w piątek, ani w sobotę pogoda nie sprzyjała zawodnikom, którzy przyjechali do Skoroszowa. Przez cały czas praktycznie padał deszcz. Na dodatek było dość zimno. Trochę łaskawsza pogoda okazała się w niedzielę. Choć w nocy jeszcze padał deszcz i była burza, to jednak od samego rana świeciło słońce i było ciepło. Momentami tylko zbierały się chmury, które na szczęście szybko przechodziły.
- W piątek praktycznie nic się nie odbyło, bo były tak intensywne opady deszczu. Odwołaliśmy zawody. Sprężyliśmy się w sobotę już od 6 rano, ale pogoda wszyscy wiemy jaka była w całej Polsce. Zawody organizujemy tutaj, ponieważ to jest jeden z najlepszych akwenów w Polsce. Woda nie jest sfalowana. Gdy jest normalna pogoda, to tutaj woda w ogóle nie jest sfalowana, a jeśli już, to pojawia się tylko delikatna zmarszczka. Jest to dla nas bardzo duży plus jak jest woda spokojna, bo te łodzie osiągają do 75 km/h w największych pojemnościach i woda sfalowana wyrzuca je w powietrze, przewraca i uszkadza - powiedział Ryszard Dziergwa.
Zawody rozgrywano zarówno w sobotę, jak i w niedzielę. W sobotę odbywały się eliminacje, natomiast w niedzielę finały. Do finału zakwalifikowało się 12 najlepszych zawodników i zawodniczek.
W weekend już przy zjeździe z drogi krajowej nr 15 do gospodarstwa rolnego państwa Cieleniów, którzy użyczyli terenu, słychać było charakterystyczny dźwięk silników. Na jednym ze stawów odbywały się wyścigi.Tuż obok porozkładane były stanowiska poszczególnych zawodników. Startujący w zawodach modelarze porównywali swój sprzęt, rozmawiali i wymieniali się doświadczeniami. W trakcie zawodów przy brzegu zatamowana była łódka, w której dwie osoby wypływały za każdym razem na staw, gdy popsuła się jakaś motorówka i trzeba ją było wyciągnąć na brzeg i oddać właścicielowi.
Organizatorami zawodów byli: Starostwo Powiatowe w Trzebnicy, Klub Modelarski "Perkoz" w Trzebnicy, Dolnośląski Klub Modelarski we Wrocławiu, a także Gospodarstwo Rolne Janusza Cielenia.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie