Reklama

Wieś schowana w lesie

25/05/2014 10:56
Jak mówi Irena Stawiska, która jest sołtysem Jar trzecią kadencję (pierwsza kadencja była niepełna - trwała rok) jest bardzo dumna ze swojej wsi i jej mieszkańców. – W Jarach zameldowanych jest nieco ponad 100 mieszkańców, ale wiadomo, że niektórzy mieszkają bez oficjalnego meldunku. Coraz więcej osób, które wcześniej żyły we Wrocławiu, chce odpocząć od zgiełku miasta i wybiera wieś, a nasza, o której można powiedzieć, że jest otulona lasem, wydaje się najlepszym miejscem do osiedlenia się. Warunki do tego są doskonałe. Parę kroków od domu jest las, w którym rosną jesienią grzyby, a już niedługo zaczną się jagody. Tu jest po prostu dobry klimat – zachwala sołtyska. Fundusz sołecki, z którego pokrywane są wydatki wsi, to kwota około  6 tys. zł . Pieniądze przeznaczane są na różne cele.

- Część pieniędzy przeznaczamy na opłaty związane z działalnością świetlicy, między innymi na media. Staramy się co roku kupić coś z wyposażenia. Widać, że zakupiliśmy na przykład nowe krzesła, stoły, doposażamy plac zabaw W tym roku planujemy wydać pieniądze również na różne imprezy i spotkania. Staramy się także szukać innych sposobów na finansowanie wydatków. Gdyby nie współpraca ze Stowarzyszeniem "Zielone Jary", to nie mielibyśmy tak dobrze wyposażonej świetlicy. Sami, jako sołectwo nie możemy się starać o środki zewnętrzne – mówi pani Irena i dodaje, że to właśnie dzięki środkom zewnętrznym i współpracy z wieloma osobami, mieszkańcami i instytucjami udało się tak wiele zrobić dla wsi.

- Pamiętam czasy, kiedy postawione w świetlicy krzesło zapadało się w podłogę. Mamy nawet takie zdjęcia. Mimo fatalnych warunków, w  świetlicy odbywały się warsztaty, Mikołajki dla dzieci, bo byli chętni ludzie. Były warsztaty z filcowania, rzeźbienia w drewnie; z kolei  przed Wielkanocą odbywały się zajęcia pokazujące, jak zdobić jajka. Mamy także grę terenową, a to wszystko, jak podkreślam, dzięki  ludziom, którym chce się coś robić nie tylko dla siebie, ale i  dla innych. Trzeba podkreślić, że Jary młodnieją. Kiedy ja przyszłam tu mieszkać 17 lat temu, to przez wieś dziennie przejeżdżały 3 samochody na krzyż, byli sami starsi, w ogóle nie było widać młodych ludzi, a teraz sytuacja bardzo się zmieniła. Pozostało już niewielu rdzennych mieszkańców. Młodzi napływowi mają dzieci, a dzięki temu do wsi weszło życie. To doskonale widać na placu zabaw, który znajduje się obok świetlicy. Mieszkańcy wsi chętnie z niego korzystają. Staramy się być wioską z klimatem – mówi sołtyska i podkreśla, że jednak najbardziej dumna jest ze świetlicy, którą dzięki gminie i środkom unijnym udało się doprowadzić do świetnego stanu. Mimo, że świetlica jest zabytkiem, udało się ją tak wyremontować, tak że  znalazł się w niej i kominek i nowoczesne ogrzewanie, kuchnia z prawdziwego zdarzenia i sanitariaty. Przed świetlicą znajduje się parking, a teren wokół jest czysty i zadbany.

- Sporo już zrobiliśmy wspólnymi siłami, ale wiele jest jeszcze do zrobienia, chociażby nowa nawierzchnia drogi dojazdowej do miejscowości. Przydałoby się również rozbudować oświetlenie uliczne, bo w pewnym momencie przestało przybywać lamp, a wieś bardzo się rozbudowuje. Powstają nowe domy i nowe ulice, a mieszkańcy chcieliby dojeżdżać do swoich posesji równymi drogami i mieć oświetlenie. Myślę, że chętni, którzy chcą tu zamieszkać, powinni się spieszyć, bo wsi nie da się "rozciągnąć", ograniczają ją lasy.

Jako największe atuty miejscowości sołtyska wymienia mieszkańców i położenie wsi: - Mamy dwa gospodarstwa ekologiczne. W jednym z nich  można poznać metody wypiekania chleba, mamy wyprawę odkrywców "Ścieżkami zdrowia przez Jary". Mamy także bardzo ciekawą ścieżkę dydaktyczną, która zaczyna się  w Obornikach, a prowadzi do szkółki leśnej Nadleśnictwa Oborniki Śląskie. Jest także zagroda z dzikami, prowadzona przez myśliwych. Dzięki temu wszystkiemu  można zobaczyć wiele atrakcyjnych miejsc i miło spędzić czas. Można też wybrać się rowerem na przejażdżkę, na  przykład do Portu Uraz. Ogromnym atutem jest również to, że Jary są blisko Obornik Śl., a także blisko Wrocławia, a z drugiej strony nie ma drogi przelotowej, jest cisza i spokój.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do