
Sobotni mecz rozegrany został na odnowionym i ładnym obiekcie w Oławie, który niestety nie okazał się dla naszych piłkarzy przyjazny i szczęśliwy. Miejscowi zawodnicy pokonali Polonię aż 5:0. Pierwsze sekundy tego spotkania nie zapowiadały klęski i już w drugiej minucie gry trzebniczanie mieli swoją okazję, której niestety nie wykorzystali. A jak życie pokazuje, często niewykorzystane okazje mszczą się później, tak też już cztery minuty później swój bramkowy spektakl rozpoczął miejscowy MKS. Już w 21 minucie gry zawodnicy z Oławy prowadzili czterema golami i tym samym "załatwili sprawę". Festiwal strzelecki rozpoczął Michał Nowak, a za nim poszli bracia Gancarczykowie. Kolejno: Krzysztof, Mateusz i Waldemar trafiali do siatki polonistów i już po niespełna pół godzinie gry wynik niestety był rozstrzygnięty na naszą niekorzyść. Biało-niebiescy tym razem nie potrafili odpowiedzieć ani jedną bramką. Na boisku po stronie Polonii zapanowała jakby niemoc strzelecka. Na nic zdały się także zmiany, które przeprowadził trener. W drugiej części meczu, już pięć minut po przerwie gospodarze, za sprawą Krzysztofa Gancarczyka, podwyższyli wynik na 5:0, którego nie udało się już zmienić do końca meczu.
MKS Oława - Polonia Trzebnica 5:0.
Bramki: Nowak 6 min., K. Gancarczyk 17, 50; M. Gancarczyk 24, W. Gancarczyk 27.
Skład Polonii: Karol Buchla - Tomasz Karga (Szymon Mokrzycki 46 min.), Dariusz Zalewski, Krystian Jajko, Krzysztof Suchecki - Billy Tchouague, Sławomi Kołodziej (Paweł Pytlarz 19), Radosław Bella, Oskar Caliński (Kacper Belica 57) - Szymon Łasiński (Piotr Reczka 46), Adrian Bergier.
Rezerwowi: Karol Hornik, Kamil Krzanowski, Radosław Niełacny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie