Pobliski chodnik nie został zamknięty, a teren budowy - rozbiórki nie był zabezpieczony, więc pył oraz odłamki gruzu odskakujące od pneumatycznego młota z rozpędem uderzały w przechodniów.
W urzędzie nie dowiedzieliśmy się, co to za prace: – To są roboty wykonywane w ramach bieżącego utrzymania budynku i nadzór nad nimi sprawuje jego administracja - powiedział nam naczelnik wydziału inwestycyjnego Zbigniew Zarzeczny. Administrator, czyli naczelnik wydziału organizacyjnego był w czwartek na urlopie. O demolkę spytaliśmy więc sekretarza gminy Daniela Buczaka, ale zamiast wyjaśnienia zażądał... pytań na piśmie. 15 minut później otrzymał je mailem. ale odpowiedzi nie utrzymaliśmy do zamknięcia numeru, czyli do godzin popołudniowych w Wielki Piątek.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie