Reklama

W przedszkolach pojawiła się wszawica

18/04/2014 12:32
Czytelniczka, która powiadomiła naszą redakcję, jak sama powiedziała, nie ma pretensji o to, że w przedszkolu pojawiła się wszawica, ale o fakt, że dyrekcja nie poinformowała o tym rodziców:

- O problemie dowiedziałam się przez przypadek, kiedy słyszałam jak jedna z nauczycielek rozmawiała na ten temat z chyba zaprzyjaźnioną mamą. Nigdzie w przedszkolu nie znalazłam kartki z informacją, że taki problem się pojawił. Co więcej, znajomy rodzic, który jest członkiem rady rodziców nic nie wiedział. Zastanawiam się po prostu, dlaczego nikt nie zadał sobie trudu, żeby w należyty sposób powiadomić rodziców, ba, żeby ich w ogóle powiadomić - powiedziała nam w zeszły piątek rano mama przedszkolaka.

Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu lub po zalogowaniu się.

[hidepost=0]Kiedy w piątek koło południa zadzwoniliśmy do przedszkola, dyrektor placówki, Beata Szadkowska potwierdziła, że faktycznie pojawiły się dwa przypadki wszawicy. Zapewniła nas również, że wszyscy rodzice zostali poinformowani o problemie: - Nie widziałam potrzeby wywieszania na tablicy informacji, ponieważ każda z nauczycielek przekazała informację rodzicowi odbierającemu dziecko. Jeśli jakiś rodzić informacji nie otrzymał, to najprawdopodobniej dlatego, że jego dziecko nie chodziło akurat do przedszkola - zapewniała dyrektor i dodała, że być może pojedyncze osoby w zamieszaniu mogły nie otrzymać informacji. Beata Szadkowska zapewniła również, że w przedszkolu pojawiły się odosobnione przypadki wszawicy: - Myślę, że najlepiej aby w tej sytuacji rodzice przyjrzeli się główkom dzieci i w razie problemu zareagowali. Gdybyśmy chcieli przeprowadzić jakieś prewencyjne działanie, musielibyśmy poprosić rodziców o zgodę. Nie każdy rodzic życzy sobie, aby na przykład przytulać jego dziecko. Jakiś czas temu, kiedy panowała szkarlatyna, a jedno z dzieci miało wysoką gorączkę, wychowawczyni obejrzała brzuszek malucha. Nie podobało się to jego rodzicom, dlatego też wolimy unikać kłopotliwych sytuacji i zabezpieczać się przed nimi - wyjaśniła dyrektorka i dodała, że jeszcze w piątek nauczycielki będą informowały rodziców. Tuż po godzinie 15 w piątek udaliśmy się pod przedszkole. Chcieliśmy sprawdzić, czy faktycznie rodzice zostali już poinformowani o wszawicy. Zapytaliśmy o to siedmioro rodziców. Żaden nic nie wiedział: - Dowiaduję się teraz od pani. W przedszkolu nikt nic mi nie powiedział - mówi nam jedna z mam. Inna, bardzo się zmartwiła: - Będę musiała sprawdzić córce głowę, bo ma bardzo długie i gęste włosy. Wcześniej nic nie wiedziałam. Jeszcze inna odpowiedziała, że zawsze spieszy się odprowadzając i odbierając dziecko i że być może za mało uwagi poświęca ogłoszeniom. Ale informacji o wszawicy próżno szukać na tablicy ogłoszeń, bo nikt jej tam nie umieścił. Kiedy wczoraj zadzwoniliśmy do Powiatowej Stacji Satnitarno - Epidemiologicznej, dyrektor Renata Widłak - Stępień powiedziała, że dopiero wróciła ze służbowego szkolenia i nie zdążyła jeszcze zapoznać się z ostatnimi wydarzeniami. Powiedziała również, że wszawica została skreślona z listy chorób zakaźnych i kierownicy jednostek oświatowych nie mają obowiązku zgłaszania zachorowań. Mogą oczywiście skorzystać z pomocy merytorycznej i edukacyjnej, ta zostanie im udzielona. Jak poinformowano nas we wrocławskim kuratorium oświaty, również ta instytucja nie musi być powiadamiana o wystąpieniu wszawicy. Nie ma ściśle określonych procedur, jak powinni się zachować dyrektorzy placówek, którzy zauważyli, że pojawił się problem wszawicy. Jednak zupełnie inaczej podeszła do problemu dyrekcja Publicznego Przedszkola w Obornikach Śląskich. Informacje o tym, że wśród dzieci pojawiła się wszawica rozwieszono przed każdą salą, a w ostatni piątek, każdy rodzić odbierający dziecko otrzymywał informację, opatrzoną pieczątką przedszkola i podpisem wicedyrektor. W dodatku, po otrzymaniu kartki, rodzice musieli podpisać, że informacja do nich dotarła. Komunikat w obornickim przedszkolu brzmiał: "W związku z pojawieniem się pojedynczych przypadków wszawicy, uprzejmie prosimy Rodziców o sprawdzenie dziecku głowy. W razie zauważenia prosimy o nieprzysyłanie dziecka do przedszkola i wyczyszczenie głowy. Dziękujemy". Wszawica bardzo szybko się rozprzestrzenia i wbrew pozorom, może dotknąć dzieci, których rodzice bardzo dbają o higienę głowy i włosów. Właśnie dlatego tak ważne, żeby działać szybko i przede wszystkim informować, zanim problem zacznie dotyczyć wielu przedszkolaków i ich szkolne rodzeństwo.[/hidepost]

 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do