Robert Adach: - To pomoc, którą chcemy zaoferować tym projektom biznesowym, które mają szansę przetrwać na lokalnym rynku. Taka cenna firma będzie mogła przez pewien czas - 1-2 lat, skorzystać z bezpłatnej siedziby, księgowości i doradztwa w wielu dziedzinach, np poszukiwania partnerów. Do dyspozycji mogą mieć także salę konferencyjną i samochód. Mamy już cztery miejsca, gdzie powstałyby lokalne inkubatory. W Trzebnicy brane są pod uwagę dwie lokalizacje: oficyna przy Leśnej (obecnie remontowana), albo działka na ulicy Milickiej. W Obornikach Śląskich budynek, których chcemy przejąć od Urzędu Marszałkowskiego, w którym kiedyś był kompleks sanatoryjny. Trzecią siedzibą inkubatora byłyby Prusice - budynek po byłym gimnazjum, a czwartą nasze budynki na ulicy Rzeźniczej w Żmigrodzie. Powstanie inkubatorów to szansa na stworzenie nowych miejsc pracy. Chcemy pozyskać środki z zewnątrz na przystosowanie tych budynków pod tą działalność.
NOWa: - Jak inkubator będzie działał w praktyce: jeśli ktoś założy swoją firmę, to przez 2 lata może otrzymywać wsparcie ze strony starostwa. Ale czy nie zachodzi jednak obawa, że przedsiębiorca się uzależnia od tej pomocy?
RA: - W Niemczech, gdzie inkubatory na co dzień funkcjonują, system wygląda w ten sposób, że po roku działalności te firmy zaczynają płacić za wynajem pomieszczeń. Czynsz co miesiąc jest podwyższany, po to by skłonić przedsiębiorców do poszukiwań nowej siedziby na rynku i tym samym zwolnić miejsce dla następnych przedsiębiorców.
NOWa: - Jakie korzyści będzie mieć z tego powiat, jako organ założycielski?
RA: - Powstają nowe firmy, które dają miejsca pracy i będą płacić podatki. Po drugie, zyskujemy kolejne narzędzie do zapewnienia miejsc pracy, już teraz ktoś z ciekawym pomysłem może otrzymać wsparcie na założenie własnej działalności od Powiatowego Urzędu Pracy. Wreszcie nasz powiat stanie się atrakcyjny, by ludzie zaczęli tu prowadzić własną działalność.
NOWa: - Czy jest zapotrzebowanie na inkubatory na naszym rynku?
RA: - To pokazują dane PUP, a konkretnie pożyczki na rozpoczęcie własnej działalności. Ta metoda jest skuteczna, ponieważ wiele tych firm nadal funkcjonuje.
NOWa: - Na co powiat w najbliższym czasie powinien "stawiać": na budowę inkubatorów czy też (w porozumieniu z gminami), na uzbrajanie terenów pod s-5 dla dużych zakładów?
RA:- Powiat niestety nie stworzył wielu miejsc pracy, one powstały przede wszystkim w sklepach wielkopowierzchniowych. Zależy nam na tym, by nowe miejsca pracy były atrakcyjne. Powinniśmy zainwestować w inkubatory, a po drugie chcę by powiat trzebnicki stał się nową "doliną krzemową". To nowy projekt, wzdłuż s-5 chcemy stworzyć, w oparciu o strefy ekonomiczne, miejsca, do których będziemy ściągać przedsiębiorstwa i inwestycje stawiające na nowe technologie. Takie projekty są dobrze płatne i ekologiczne.
NOWa: - Czy potencjalni inwestorzy są zainteresowani tym pomysłem?
RA: - Będą, jeśli dostaną wsparcie. Najwięcej terenów ma do zaoferowania gmina Trzebnica, ale inwestorzy nie przyjdą do niej, ponieważ działki nie są uzbrojone, a grunty nie są odrolnione. Dzisiaj firmy, zanim zainwestują miliony w nową siedzibę, liczą wszystko w arkuszu kalkulacyjnym i idą tam, gdzie jest bezpiecznie i wygodnie.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie