Bór przegrał z Łoziną

Niestety nie udało się oborniczanom przywieźć żadnego punktu z Łoziny. Choć to Bór strzelił pierwszą w spotkaniu bramkę, dobra passa opuściła bardzo szybko piłkarzy z Obornik Śl.

Jak powiedział nam po spotkaniu Kornel Delczyk, prezes KP Bór, mecz miał dwa oblicza:

Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się.

[hidepost=0]- W pierwszej połowie byliśmy dla gospodarzy równorzędnym przeciwnikiem. Jako pierwsi zdobyliśmy bramkę autorstwa Tomasza Michalewskiego po asyście naszego bramkarza Grzegorza Gawłowskiego. Niestety z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, bo po kilku minutach gospodarze wyrównali po stałym fragmencie gry. Nie zdążyliśmy się otrząsnąć po stracie jednej bramki, a już 3 minuty później straciliśmy drugą bramkę po karygodnym błędzie w defensywie. Po upływie kwadransa stać nas było na kolejny zryw, po mocnym strzale z ostrego konta swoją pierwszą bramkę w barwach KP Bór strzelił Kamil Ramiączek - mówił Kornel Delczyk. Do szatni oborniczanie schodzili widząc wynik 2:2. Spotkanie było jeszcze otwarte, obie drużyny mogły wszystko zacząć od początku. Niestety, oborniczanie nie zdołali już strzelić żadnej bramki, a gospodarze bezlitośnie wykorzystali wszystkie błędy Boru. - W drugiej połowie zawodnikowi Łoziny wyszedł strzał życia, z ostrego konta pokonał Grzegorza Gawłowskiego.Pomimo dobrych chęci, woli walki i ambicji nie wyrównaliśmy już wyniku, a gospodarze idąc za ciosem w 90 minucie bramką na 4:2 przypieczętowali swoje zwycięstwo. Trzeba przyznać, że zespół z Łoziny był w niedzielę zespołem lepszym. A my nadal musimy pracować nad skutecznością i musimy szybko wyeliminować błędy, jeśli w przyszłym sezonie nadal mamy zamiar grać w lidze okręgowej. W następnym meczu gramy u siebie w niedzielę, o godz. 15. Podejmiemy Iskrę Pasikurowice i jest to dla nas przysłowiowy mecz o wszystko. Po tym sezonie mogą spaść nawet 4 drużyny, także abyśmy się poczuli bezpieczni musimy być przynajmniej na 5 miejscu od końca - dodał Kornel Delczyk. [/hidepost]